Pielęgniarki ze szpitala wojewódzkiego w Przemyślu zaostrzają protest, część z nich rozpoczęła głodówkę. Strajkujące kobiety pracują normalnie na oddziałach. Po zakończeniu dyżuru nie pójdą jednak do domów, a pozostaną w szpitalu. Pielęgniarki domagają się 1200 zł podwyżki płacy zasadniczej wypłaconej w dwóch ratach po 600 zł.
Strajk rozpoczął się dwa tygodnie temu odejściem od łóżek pacjentów na trzy godziny. Każdego kolejnego dnia siostry wydłużały akcję o godzinę. Przez ostatni tydzień akcja trwała od godz. 8 do 15. W tym czasie opiekę nad pacjentami pełniły siostry oddziałowe i koordynujące oraz ratownicy medyczni.
Od łóżek nie odchodziły pielęgniarki z oddziałów tzw. ostrych, czyli onkologii, oddziału dializ, pododdziału intensywnej opieki kardiologicznej, OIOM, oddziału noworodkowego oraz bloku operacyjnego, ale jedynie w przypadkach zagrażających życiu.
W ubiegłym tygodniu wstrzymano przyjęcia do szpitala, z wyjątkiem przypadków zagrożenia życia. Rzeczniczka szpitala Katarzyna Południak wyjaśniła wówczas, że wstrzymane przyjęcia mają ułatwić sprawowanie opieki nad pacjentami. Ponadto do domów wypisywano pacjentów, których stan zdrowia na to pozwalał. Mimo wcześniejszych zapowiedzi wznowienia przyjęć, takiej decyzji dotychczas nie podjęto.