"Kolejne cztery tomy akt śledztwa z oględzinami wraku polskiego samolotu i wynikami prac polskiej grupy archeologów przekazała strona rosyjska polskiej prokuraturze" - ujawnił Naczelny Prokurator Wojskowy gen. Krzysztof Parulski. W piątek komisja Millera przedstawiła raport w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej.
W październiku zeszłego roku informowano, że polscy archeolodzy na miejscu katastrofy Tu-154M wydobyli i zabezpieczyli kilka tysięcy przedmiotów bezpośrednio związanych z rozbitą maszyną. Szef polskiej ekipy naukowców prof. Andrzej Buko mówił wtedy, że liczba drobnych elementów, jakie jeszcze skrywa ziemia, przekracza kilkadziesiąt tysięcy.
Formalnie, na mocy polsko-rosyjskiego porozumienia prokuratur, grupa polskich archeologów pracowała na rzecz rosyjskiego śledztwa - obecnie efekty ich prac drogą procesową trafią do polskiej prokuratury i będą mogły być dowodem w naszym śledztwie.
Parulski powiedział, że prokuratura czeka na jeszcze jedną ważną przesyłkę z Moskwy, która zapowiedziała przekazanie nam sześciu tomów akt śledztwa, które mają zawierać ostatnią partię dokumentów dotyczących sekcji zwłok ofiar katastrofy.
Według szefa NPW, do prokuratury nie wpłynęły jeszcze ani raport komisji Millera, ani "biała księga" badającego katastrofę parlamentarnego zespołu pod kierunkiem Antoniego Macierewicza (PiS). O oba te dokumenty prokuratura zwróciła się do ich wytwórców, aby je przeanalizować i uwzględnić w postępowaniu karnym.