Wznowiono poszukiwania paralotniarza, który wczoraj zaginął w okolicy Gdańska. 48-latek wystartował rano, około południa jego zaginięcie zgłosiła rodzina.
Na razie nie natrafiono na ślad 48-latka. Wiadomo jedynie, że jego telefon logował się do stacji BTS w okolicy Westerplatte. Nie można więc wykluczyć, że zaginął na wodzie.
Wczoraj z samolotu, który go szukał, nie wypatrzono pomarańczowo-niebieskiej czaszy paralotni. Dziś szukać go mają policjanci z jednej strony w okolicy Westerplatte i Górek Zachodnich i z drugiej, koło miejscowości Błotnik. To tam, niedaleko mostu przez Wisłę w Kiezmarku wystartował wczoraj mężczyzna.
W poszukiwaniach ma brać udział także śmigłowiec. Jak usłyszał nasz dziennikarz od policjantów, jest to maszyna z Aeroklubu Gdańskiego.
(az)