Liczne ukraińskie flagi niesiono na tegorocznej Paradzie Schumana, która przeszła ulicami stolicy, gromadząc kilka tysięcy uczestników z kraju i zagranicy. Piętnasta Parada odbywała się pod hasłem "miasto otwarte".
Warszawska Parada Schumana, która była głównym punktem XXI Polskich Spotkań Europejskich, wyruszyła spod Kościoła św. Anny i przeszła ulicami Królewską, Moliera, przez Plac Teatralny, aby powrócić na Krakowskie Przedmieście.
W tegorocznym kolorowym pochodzie wzięło udział kilka tysięcy osób. Wśród nich młodzież z Włoch, Estonii, Francji, studenci programu Erasmus przebywający w Polsce.
W tłumie rzucały się w oczy liczne niebiesko-żółte ukraińskie flagi niesione m.in. przez aktywistów "Euromajdanu Warszawa", czyli Polaków popierający prozachodni kierunek Ukrainy. W paradzie maszerowali też ukraińscy studenci ubrani w białe koszule ozdobione tradycyjnymi kolorowymi haftami.
Część haseł na transparentach zachęcała do udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wśród nich: "Mam prawo. Wybieram" i "Jestem na tak. Decyduję". Parada dotarła z powrotem pod scenę na Krakowskim Przedmieściu, gdzie w okolicach skweru Hoovera powstało Miasteczko Schumana promujące ideę zjednoczonej Europy.
Koordynatorka Spotkań Europejskich Ewelina Górecka powiedziała, że paradę, jak i miasteczko łączy wspólne hasło - "miasto otwarte". Organizatorzy chcą - jak wyjaśniła - zapytać, w jaki sposób przez ostatnie 10 lat zmieniły się miasta.
Chcieliśmy porozmawiać o naszej wspólnej przestrzeni i o tym, jak uczynić Warszawę i w ogóle miasto otwartym na inicjatywy, na dialog, na pomysły obywateli i mieszkańców - tłumaczyła.