"Najważniejszy w życiu jest spokój" - mówi pani Stefania, chorzowianka, która w środę skończyła 100 lat. Jubilatka podkreśla twierdzi jednak, że nie zna sposobu na długowieczność.
Nie ma na to recepty. W mojej rodzinie nikt nie dojechał do tego czasu, a ja siedzę na tym dworcu i czekam na ten pociąg. On, cholera, się nie zatrzymuje - mówi pani Stefania.
W swoim długim życiu miała wiele pasji i zainteresowań. Podróżowała po Polsce, pielęgnowała ogródek, haftowała i uwielbiała rozwiązywać krzyżówki. Coraz gorzej widzę. W związku z tym nie mogę już rozwiązywać krzyżówek. Szkoda, bo to było moje hobby - opowiada.
Od kilku lat pani Stefania mieszka w w Domu Pomocy Społecznej "Nadzieja" w Chorzowie. Siedzę i patrzę na drzewa za oknem - mówi stulatka.
Pracownicy DPS przyznają, że lubi być sama. Zawsze o godzinie 10 musi być zaparzona kawa z cukrem. Sama sobie sypie kawę i cukier. Czasami ma dość ostrą ripostę, jeśli coś jej się nie podoba - mówi o pani Stefanii Karina Gorol, kierowniczka działu terapeutyczno-socjalnego w Domu Pomocy "Nadzieja".
Długowiecznych osób w tym ośrodku nie brakuje. Wkrótce 109 lat skończy inna mieszkanka chorzowskiego DPS.