Rząd Mateusza Morawiecki ogłosi dziś po godzinie 11, co dalej z koronawirusowymi ograniczeniami. Obecne obowiązują do 14 lutego. Według przecieków władza planuje poluzowanie niektórych restrykcji. Jakich decyzji można się spodziewać?
Po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego politycy rządzącej partii przedstawią nowe zasady w sprawie restrykcji. Konferencja rozpocznie się po godzinie 11 i będzie transmitowana na żywo na RMF24.pl.
Z nieoficjalnych informacji dziennikarzy RMF FM wiemy, że bardzo poważnie rozważane jest otwarcie małej infrastruktury sportowej, czyli kortów, boisk, lodowisk. Część polityków jest zdania, że ludziom należy się chwila sportowego oddechu. Na razie sytuacja ze stokami narciarskimi, które oficjalnie są zamknięte, pozostaje bez zmian.
Jest duża szansa na poluzowanie obostrzeń w sektorze kultury. Rząd uznał, że można myśleć o otwarciu teatrów. Za tymi obiektami przemawia ich specyfika: widzowie cały czas mogą mieć założone maseczki, na widowni można zachować odstępy, w trakcie spektakli ze sobą nie rozmawiają, a między poszczególnymi aktami danej sztuki można wietrzyć salę.
Rozważane było też otwarcie hoteli od 14 lutego. Rzecznik rządu Piotr Müller pytany o tę sprawę, odparł, że "trwa dyskusja". Nie ma jednomyślności w tym zakresie. Dzisiaj jest mi trudno deklarować wprost, co będzie zakomunikowane. Tu nie chodzi tylko o zakażanie się w hotelach, tylko po drodze, gdy jesteśmy w komunikacji, spotykamy się, pomiędzy różnymi województwami osoby się przemieszczają, to był problem, który widzieliśmy w Portugalii, Francji, Wielkiej Brytanii. To są trudne decyzje i nie zostały jeszcze podjęte - zaznaczył.
Bierzemy pod uwagę oczywiście liczbę zakażeń, przeprowadzanych testów i oczywiście liczbę zgonów. Patrzymy też na liczbę dostępnych łóżek covidowych, respiratorowych. Pod uwagę bierzemy również tempo dostaw dawek szczepionek, a także sytuację międzynarodową - mówił premier Mateusz Morawiecki o czynnikach branych pod uwagę przez rząd przy podejmowaniu decyzji.
Na niekorzyść decyzji o otwieraniu kolejnych sektorów gospodarki działa przede wszystkim fakt, że mamy bardzo dużo zgonów - od kilku dni mamy ponad 400 ofiar koronawirusa dziennie. Z tego względu lekarze nie chcą luzowania obostrzeń. Z drugiej strony są politycy, którzy chcieliby znieść część ograniczeń. Dlatego prowadzone są badania opinii publicznej dotyczące tego, czego Polacy najbardziej oczekują, a jakie ograniczenia przez kolejne tygodnie są w stanie przetrzymać.
Z informacji reporterów RMF FM wynika, że nie będzie szybkiego powrotu kolejnych roczników do szkół. Powrót do nauczania stacjonarnego ma zależeć od tempa szczepień i wyników drugiej puli badań przesiewowych nauczycieli. Pobieranie wymazów ma zacząć się we wtorek. Jeżeli nie będzie znaczącego przyrostu zachorowań wśród nauczycieli, wtedy rząd może ogłosić powrót kolejnych klas. Rozpatrywane są dwa warianty. Jeden to nauka stacjonarna klas ósmych i ostatnich klas szkół średnich, a drugi - mniej prawdopodobny - to powrót tylko kolejnych roczników uczących się w podstawówkach.
W zeszłym tygodniu resort zdrowia poinformował o poluzowaniu niektórych obostrzeń. Od tego tygodnia:
- otwarte mogą być sklepy w galeriach i centrach handlowych,
- otwarte mogą być muzea i galerie sztuki,
- zniesiono godziny dla seniorów.
Pozostałe obostrzenia zostały przedłużone do 14 lutego. Restauracje i kawiarnie mogą wydawać jedzenie wyłącznie na wynosi i na dowóz, zamknięte są kina, teatry, siłownie, baseny, aquaparki i kluby fitness. Nieczynne, poza pewnym wyjątkami, są także hotele i pensjonaty.