Pozew zbiorowy 16 osób poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa jest niedopuszczalny prawnie - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Nie będzie tym samym zbiorowego procesu. Na działalności parabanku około 15 tysięcy osób straciło 850 mln złotych. Postanowienie sądu jest nieprawomocne.

Sąd rozstrzygał nie zasadność pozwu, a jedynie dopuszczalność prowadzenia tej sprawy w postępowaniu grupowym. Ostatecznie przychylił się do wniosku Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, która wnosiła o odrzucenie pozwu bez jego badania jako niedopuszczalnego prawnie. Według niej, m.in. we wniosku nie ma wspólnej podstawy roszczenia, co jest warunkiem pozwu zbiorowego. Chodzi m.in. o to, że nie wszyscy, zawierając umowy z Amber Gold, nie mieli świadomości, że to instytucja niewiarygodna. Okoliczności te wymagają indywidualnego badania i oceny. Nie dają się ująć jako takie same w odniesieniu do grupy osób. Kwestia motywacji, posiadanej wiedzy i działania w dobrej wierze jest bowiem z natury rzeczy specyficzna i indywidualna dla każdego uczestnika obrotu - uzasadniał sędzia Jacek Tyszka.

Szesnastu poszkodowanych twierdziło, że nie ma przeszkód, by pozew był rozpatrywany jako zbiorowy. Domagali się w nim uznania odpowiedzialności Skarbu Państwa za zaniechania i błędy organów państwa w sprawie Amber Gold. Gdyby sąd uwzględnił pozew, poszkodowani mogliby indywidualnie domagać się od Skarbu Państwa pokrycia swoich szkód.

Amber Gold miało inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce. Firma kusiła ich wysokim oprocentowaniem, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, co znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Według prokuratury, na działalności byłego prezesa firmy Marcina P. i jego żony Katarzyny w ramach tzw. piramidy finansowej ok. 15 tysięcy osób straciło ponad 850 mln złotych. Małżeństwo P. zostało aresztowane.

(MRod)