Polska budowała już elektrownię jądrową. Taką decyzję podjęto w 1972 roku, do końca roku 1973 przebadano 8 różnych lokalizacji i wybrano miejsca dla pierwszych trzech elektrowni. Jedna z nich miała powstać w Żarnowcu.
W 1974 toku podpisano umowę ze Związkiem Radzieckim o współpracy przy budowie pierwszych elektrowni. W styczniu 1982 roku Rada Ministrów podjęła decyzję, na mocy której w kwietniu 1983 roku podpisano kontrakt obejmujący budowę pierwszej elektrowni w Żarnowcu. Prace ruszyły w 1984 roku.
Jednak po przemianach w 1989 roku uaktywniły się działania przeciwne temu programowi. Zarzucano władzom podjęcie decyzji bez przeprowadzenia konsultacji społecznych, wybór złej technologii, skompromitowanej przez awarię elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Ostatecznie, pomimo braku ekonomicznego i technicznego uzasadnienia takiej decyzji, pomimo wydania na budowę elektrowni już około 1 miliarda dolarów, pod wpływem rozszerzających się protestów przeciwników "Żarnobyla", 3 września 1990 roku Rada Ministrów postanowiła przerwać program energetyki jądrowej w Polsce.
Krok ten przyniósł Polsce wiele strat. Nie chodzi tu tylko o zmarnowane setki milionów dolarów, ale przede wszystkim o zaprzepaszczenie szerokiego, kosztownego programu przygotowania odpowiedniej infrastruktury intelektualnej. Rozproszyły się przygotowane i sprawnie działające zespoły naukowe, wstrzymano programy edukacyjne.
Polska jest przygotowana pod względem prawnym, głównie z punktu widzenia bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. Najbardziej krytycznym elementem są jednak sprawy kadrowe. Decyzja o odejściu Polski od energetyki jądrowej spowodowała całkowite rozproszenie przygotowanych fachowców i zarzucenie istniejących wtedy programów naukowych i edukacyjnych. Obecnie nie tylko nie ma w Polsce osób przygotowanych do pracy w elektrowni, ale nie ma nawet ich potencjalnych nauczycieli!
Jeszcze do 2004 roku liczna przeciwników budowy elektrowni jądrowej na terenie Polski przeważała nad zwolennikami. Od roku 2004 liczba zwolenników tego rodzaju energii rośnie.
Niedługo w naszym kraju rozpocznie się kampania rządowa, która ma nas oswoić z myślą, że prąd z atomu można czerpać bezpiecznie. W przyjętym w ubiegłym roku przez rząd programie rozwoju energetyki zapisano, że elektrownia atomowa w Polsce może zostać uruchomiona w 2020 lub 2021 roku.
Pierwsza konferencja naukowa odbędzie się już na początku czerwca. Eksperci mają rozwiewać obawy Polaków i wyjaśniać np. gdzie i jak składowane będą odpady radioaktywne; jaka jest możliwa lokalizacja elektrowni; czy jakie będą koszty budowy.
Urzędnicy z ministerstwa gospodarki podkreślają, że decyzja o budowie elektrowni atomowej jeszcze nie zapadła i nic nie stanie się bez akceptacji obywateli: Wprowadzanie wszelkich nowych technologii w wytwarzaniu energii elektrycznej musi być poprzedzone kampanią informacyjną i uzyskać akceptację społeczną. Żeby nie skończyło się to takim fiaskiem jak budowa elektrowni w Żarnowcu. Społeczne konsultacje mają potrwać dwa lata. Potem przyjdzie pora na podjęcie decyzji. Być może podejmą ją wszyscy w drodze referendum.