Przeprowadzenie w Iraku wyborów przed przekazaniem władzy przez Amerykanów nowemu rządowi jest niemożliwe – uważa rzecznik specjalnego wysłannika ONZ. Oznacza to, że wybory nie odbędą się przed lipcem tego roku.
Lakhdar Brahimi przebywał w ostatnich dniach w Iraku, rozmawiając z irackimi przywódcami, w tym z domagającym się jak najszybszych wyborów głównym szyickim przywódcą Ajatollahem Ali al-Sistanim.
Według źródeł zbliżonych do misji ONZ Irak nie jest jeszcze gotowy na demokratyczne wybory. Udowodniły to ostatnie dni i zamachy bombowe, w których w ciągu doby zginęło ponad 100 osób. Pojawiają się też ostrzeżenia, że za próbą destabilizacji Iraku może stać terrorystyczna siatka Osamy bin Ladena.
Wciąż niewyjaśniona pozostaje też kwestia arsenałów broni masowego rażenia Saddama Husajna, które były głównym argumentem za wojną w Iraku. David Kay, były szef amerykańskiej grupy szukającej w Iraku tej broni, wezwał prezydenta USA, by przyznał, że nie miał racji w kwestii irackich zapasów broni masowej zagłady.
Według Kay'a dostępne obecnie materiały dowodowe wskazują, że Saddam Husajn nie miał broni chemicznej i biologicznej, faktem jest natomiast, że rozwijał broń rakietową. Kay powiedział, że byłoby lepiej dla Busha, gdyby uznał swój błąd, w przeciwnym razie jego omyłkę mogliby wykorzystać przeciwnicy polityczni i ucierpiałby autorytet szefa państwa.
13:10