Późnym wieczorem 4 czerwca 1992 r. od władzy odsunięty został rząd Jana Olszewskiego. Te wydarzenia nie bez powodu przeszły do historii pod nazwą „nocnej zmiany”. – Powodem frontalnego ataku na mój rząd były pomysły, które chcieliśmy zrealizować – mówi „Polskiej Gazecie Codziennej” premier Jan Olszewski. – Moja ocena „nocnej zmiany” nie zmieniła się w ciągu tych dwudziestu kilku lat – dodaje. Zapraszamy do lektury przeglądu prasy.
"Polska Gazeta Codziennie" wiele miejsca poświęca na rocznicę obalenia rządu. Bezpośrednią przyczyną upadku rządu Jana Olszewskiego było ujawnienie listy Antoniego Macierewicza - wykazu osób zajmujących wysokie stanowiska, figurujących w archiwach służb specjalnych PRL-u jako tajni współpracownicy. Zdaniem Jana Olszewskiego był to jedynie pretekst do odwołania rządu. - My dopiero przygotowywaliśmy ustawę dotyczącą ujawnienia pozostałych po Służbie Bezpieczeństwa dokumentów. To była jednak faza wstępna jej tworzenia - mówi "Codziennej" Jan Olszewski.
Jedna położna na kilka rodzących kobiet, jedna instrumentariuszka na kilka stołów operacyjnych, jedna pielęgniarka na kilkudziesięciu pacjentów- tak mogą wyglądać polskie szpitale po wdrożeniu rozporządzenia ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza w sprawie sposobu ustalenia minimalnych norm zatrudnienia w placówkach ochrony zdrowia - donosi "Codzienna".
Wielka kasa na polskie inwestycje - Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz prywatne fundusze będą wspólnie inwestować w najciekawsze projekty polskich naukowców - takie, które mają szansę na sukces na globalnych rynkach. Jest na to 420 mln zł - podaje wtorkowa "Gazeta Wyborcza". Po raz pierwszy w Polsce tworzymy atrakcyjne warunki dla kapitału prywatnego do inwestowania we wczesne fazy rozwoju technologii. Udało nam się przyciągnąć renomowanych inwestorów z zagranicy - powiedział "Gazecie" Leszek Grabarczyk, wicedyrektor NCBR. Chodzi o pilotażowy program Bridge VC, w którym wezmą udział Centrum, firmy doradcze oraz dwa konsorcja funduszy typu venture capital. Na całym świecie wyszukują one początkujące firmy z ciekawymi pomysłami, ale bez pieniędzy. Pomagają im w zamian za udziały w biznesie.
Wiedziałam, kto wygra 4 czerwca. "Solidarność" to były siły anielskie, a komuniści - siły diabelskie. A ja zawsze wierzę, że dobro zwycięży -mówi reporterka z USA, która była w Polsce w 1989 r. - powiedziała "Wyborczej" Almą Kadragic, reporterka amerykańskiej stacji ABC News, która była w Polsce w czasie wyborów 4 czerwca 1989 r. Byłam o tym przekonana. Należę do ludzi, którzy wtedy uważali, że "Solidarność" to były siły anielskie, a komuniści - siły diabelskie. Jestem optymistką, zawsze wierzę, że dobro zwycięży. Dużo rozmawiałam z naszym ambasadorem Richardem T. Daviesem. On mnie przekonywał: "Ludzie idą głosować zaraz po wyjściu z kościoła, a co im w kazaniu ksiądz powie? »Solidarność« musi wygrać". No i wygrała - powiedziała.
"Nowy seksskandal w świecie polskich elit!" - grzmi wtorkowy "Fakt". Dziennik pierwszą stroną poświęca skandalowi z Wojciechem Fibakiem. "Czy znany tenisista i koneser sztuki Wojciech Fibak (61 l.) załatwiał chętnym polskim dziewczynom randki z bogatymi biznesmenami? Czy - jak on sam się broni - przypadkiem padł ofiara prowokacji dziennikarki, która udawała zainteresowana zarobieniem pieniędzy na spotkaniach z jakimś zagranicznym milionerem.
Awantura o śmieci wywali ten rząd?- zastanawia się dziennik. Opozycja zaciera ręce. Tak popisowej wpadki ten rząd dawno nie zaliczył. Na ustawie śmieciowej stracą wszyscy. Obywatele już denerwują się związanym z tym bałaganem. A za miesiąc odczują drożyznę. I to potężnie! Czy śmieci zasypią partię rządzącą?
Kto... śmieciami wojuje, ten od śmieci zginie. Tę parafrazę starego powiedzenia powinien oprawić sobie w ramki premier Donald Tusk (56l.), który obiecywał Polakom niższe podatki i lepsze życie, a wyszło jak zawsze - konkluduje "Fakt".