Dwie ofiary śmiertelne, setki tysięcy domów bez prądu, zablokowane tory kolejowe i drogi – takie spustoszenie pozostawił po sobie w Polsce orkan Ksawery. W Niemczech mowa jest o co najmniej 8 ofiarach. W Polsce najgorsza sytuacja jest w Wielkopolsce, województwie lubuskim i na Dolnym Śląsku. To tam najwięcej pracy mieli strażacy, którzy usuwali tysiące zawalonych drzew, udrażniali drogi i trasy kolejowe, zabezpieczali budynki. Najsilniej wiatr wiał w wielkopolskim Kaliszu - aż 112 kilometrów na godzinę! "Naprawianie szkód, w tym zniszczonych dachów potrwa jeszcze wiele dni" – mówił na konferencji prasowej Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej generał brygadier Leszek Suski. W całym kraju bez prądu jest aż 636 tysięcy odbiorców.
Tragiczny bilans orkanu Ksawery, który szalał nad Polską, to dwie ofiary śmiertelne. W województwie wielkopolskim kobietę przygniótł konar drzewa. Zmarła w szpitalu. Z kolei w Ośnie Lubuskim 67-latek prawdopodobnie naprawiał uszkodzony dach. Został zdmuchnięty przez wichurę.
39 osób - w tym ośmiu strażaków - zostało poszkodowanych. Prąd nie dociera wciąż do ponad 600 tysięcy gospodarstw. Przez ostatnią dobę strażacy musieli interweniować kilkanaście tysięcy razy. Najwięcej pracy mieli w Wielkopolsce. Wyjeżdżali przede wszystkim do powalonych drzew i uszkodzonych dachów.
Do poważnego zdarzenia doszło w miejscowości Małachowo w Wielkopolsce. Tam z powodu uszkodzenia budynku ewakuowano sześć osób, w tym troje dzieci.
Bez prądu w regionie jest ponad 190 tys. odbiorców; najwięcej awarii i problemów w dostawie energii elektrycznej odnotowano w okolicach w okolicach Leszna oraz w powiecie wrzesińskim. Problemy z dostawą energii elektrycznej mają także mieszkańcy okolic Jarocina, Kalisza, Kępna, Konina, Ostrowa Wielkopolskiego, Słupcy i Turku.
Przez awarie w wielu dzielnicach Poznania nie było wody. W stolicy Wielkopolski są także problemy w ruchu tramwajowym na trasie PST.
Orkan Ksawery dotarł nad Ziemię Lubuską w czwartek po południu z zachodu. Początkowo zaatakował południową część regionu, potem silnie wiało w całym regionie. Wiatr zaczął słabnąć około godz. 20:00. Według wojewody, po wichurze jest uszkodzonych ok. 70 budynków mieszkalnych i ok. 40 gospodarczych; 10 dachów jest zerwanych. Władysław Dajczak dodał, że pogoda się poprawiła i sytuacja jest opanowana.
Najtrudniejsza sytuacja jest natomiast z dostawami prądu. O godzinie 6:00 prądu nie miało prawie 200 tys. odbiorców w ponad 1,3 tys. miejscowości. Nad ranem udało się przywrócić zasilanie energią Zielonej Góry. Wojewoda mówił, że służby energetyczne sygnalizowały, że niektóre awarie są skomplikowane i trudne, a ich usunięcie może zająć nawet kilka dni.
W Lubuskiem silny wiatr powalał drzewa, łamał konary i zrywał dachy. W Wężyskach w pow. krośnieńskim przewrócił ścianę szczytową w domku jednorodzinnym, raniąc kobietę. W Kostrzynie nad Odrą drzewo spadło na samochód operacyjny PSP, na szczęście obyło się bez poszkodowanych.
W Zielonej Górze na samochód nauki jazdy spadło drzewo. Dwie ranne osoby z tego pojazdu zostały zabrane do szpitala.