"Nie łamaliśmy prawa, nie było też z naszej strony żadnych zaniedbań weterynaryjnych" – tak odwołani prezesi stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie odpowiadają na zarzuty agencji nieruchomości rolnych. ANR wczoraj podał powody zwolnienia szefów dwóch światowej sławy ośrodków hodujących konie arabskie.

"Nie łamaliśmy prawa, nie było też z naszej strony żadnych zaniedbań weterynaryjnych" – tak odwołani prezesi stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie odpowiadają na zarzuty agencji nieruchomości rolnych. ANR wczoraj podał powody zwolnienia szefów dwóch światowej sławy ośrodków hodujących konie arabskie.
Były prezes stadniny Michałów Jerzy Białobok /Piotr Polak /PAP

Najwięcej emocji i kontrowersji wzbudziła sprawa śmierci wybitnej klaczy, Pianissimy w Janowie Podlaskim. Agencja zarzucała, że choroba, leczenie i ostatecznie eutanazja klaczy była skutkiem niewłaściwej opieki weterynaryjnej.

Prezes stadniny Marek Trela tłumaczył w oświadczeniu, że skręt okrężnicy, który dotknął Pianissimę był bardzo ostry. Choroba Pianissimy przyszła nagle, niespodziewanie i miała wyjątkowo ostry przebieg. Mimo błyskawicznej reakcji nie udało się pokonać praw natury - czytamy w oświadczeniu. Dodano także, że tego typu choroby zwyczajnie nie da się przewidzieć.

Nieprawdziwe mają być też informacje dotyczące wartości klaczy. ANR podawał, że była ona warta 3 miliony euro, natomiast według prezesa nigdy nie została wyceniona. Nie było też żadnej oferty kupna.

Prezesi, w przesłanym do nas oświadczeniu zdecydowanie odrzucają też zarzuty o nieprawidłowościach przy dzierżawie koni i pobierania od nich zarodków.

(az)