W Europie Środkowej powstaje nowa linia podziału, która tym razem nie ma charakteru ideologicznego, a gospodarczy: dzieli państwa na te, które mają już euro i które jeszcze nie – pisze „The New York Times”. Jak zaznacza nowojorski dziennik, gospodarcze reperkusje tego nowego podziału już są bolesne, a potencjalnie mogą być katastrofalne.
Gazeta zaznacza, że tylko dwa z nowych państw członkowskich Unii Europejskiej przyjęły wspólną walutę, tj. Słowacja i Słowenia. Pozostałe osiem państw rozpaczliwie potrzebuje pomocy, gdyż ich firmy i gospodarki są miotane wahaniami i spadkami kursów własnej waluty.
Dziennik zaznacza, że kryzys powoli docierał do tej części Europy, bo tutejsze banki miały niewiele złych aktywów. Jednak kiedy we wrześniu upadł czołowy amerykański bank inwestycyjny Lehman Brothers, pociągnęło to za sobą falę kryzysową w systemie bankowym, tym razem nie oszczędzając tej części Europy.
Inwestorzy zaczęli unikać ryzyka, przynajmniej jeśli chodzi o rynki finansowe. Wybierają kraje z wielkimi walutami - stwierdził Wasilij Astrow, ekonomista z wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Nauk Ekonomicznych. Jak pisze gazeta, trend ten nasiliły jeszcze niewiarygodne spadki walut lokalnych, przywołując przykład złotówki, która straciła 50 proc. wartości w stosunku do euro.
„The New York Times” podkreśla, że Polska straciła okazję szybkiego przygotowania się do przyjęcia euro zaraz po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Rząd Jarosława Kaczyńskiego był bowiem bardzo sceptyczny wobec wspólnej unijnej waluty i nie chciał rezygnować ze złotówki. Natomiast wyznaczona przez Donalda Tuska data 2012 r. jest niepewna z powodu obecnych wstrząsów gospodarczych.