Sąd Apelacyjny zdecydował, że biegli z zakresu medycyny sądowej mają uzupełnić opinie dotyczącą przyczyn śmierci półrocznej Magdy W. Do zespołu ma również dołączyć biegły z zakresu laryngologii, laryngologii dziecięcej oraz neonatolog. Specjaliści mają rozstrzygnąć, czy przyczyną śmierci dziecka mógł być skurcz krtani wywołany urazem. Opinia powinna powstać w ciągu miesiąca. W Katowicach trwa rozprawa odwoławcza w głośnej sprawie Katarzyny W., skazanej na 25 lat więzienia za zabicie córki. Wyrok zaskarżyła zarówno obrona, jak i prokurator.
Powołania nowych specjalistów domagał się obrońca Katarzyny W. mec. Arkadiusz Ludwiczek. Według niego możliwe jest, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku, tzw. laryngospazmu - czyli odruchowego skurczu krtani. Dlatego już w sądzie okręgowym domagał się powołania nowych biegłych. Sąd I instancji nie zgodził się na to. Uznano, że sporządzone już opinie biegłych nie budzą wątpliwości. Ich zdaniem dziecko zostało uduszone. Sama Katarzyna W. utrzymuje, że Magda wypadła jej z rąk na podłogę i umarła po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.
Laryngospazm nie został wymyślony przez obronę Katarzyny W. - powiedział Arkadiusz Ludwiczek. Według niego tylko biegli z zakresu laryngologii mogą pomóc do końca wyjaśnić sprawę. Inaczej niż prokurator, Ludwiczek domagał się powołania nowego zespołu biegłych. Chciał, by były to zupełnie nowe osoby, bo - jak argumentował - podczas procesu jeden z biegłych zarzucił Ludwiczkowi, że podważa kompetencje wydających opinię. W ocenie obrońcy to stwierdzenie negatywnie nastawiło biegłych, co może mieć wpływ na opinię. Sama oskarżona poparła stanowisko obrońcy.
Jak powiedziała sędzia Summer-Brason, biegli w poszerzonym składzie mają w pisemnej uzupełniającej opinii wypowiedzieć się na temat przebiegu ciąży i tego, czy mała Magda mogła umrzeć na skutek laryngospazmu. Dotychczasową opinię sąd uznał za niepełną. Nowa opinia ma być gotowa za miesiąc. Terminy kolejnych rozpraw sąd wyznaczył na 16, 17 i 18 czerwca.
Wyrok w I instancji zapadł 3 września ubiegłego roku. Sąd okręgowy wymierzył wtedy Katarzynie W. 25 lat więzienia za zabicie w styczniu 2012 r. półrocznej córki oraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Sąd I instancji odrzucił wersję obrony, że Magda zmarła na skutek wypadku. Opinię biegłych uznał za pełną i nie budzącą wątpliwości.
Wyrak zaskarżyła także prokuratura, zakwestionowała przede wszystkim wymierzoną Katarzynie W. karę, oskarżenie domaga się dożywocia. Uwzględnienie prokuratorskiej apelacji ws. kary także oznaczałoby konieczność powtórzenia procesu - sąd apelacyjny nie może skazać na dożywocie, jeśli w I instancji wymierzona była inna kara. W takim przypadku konieczne byłoby uchylenie wyroku i ponowne rozpoznanie zarzutu zabójstwa.
Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według pierwszej relacji matki dziecko porwano jej z wózka w centrum miasta. Na początku lutego ciało niemowlęcia znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu.
Proces przed sądem okręgowym ruszył w lutym 2013 r. Na kilkunastu rozprawach sąd przesłuchał kilkudziesięciu świadków oraz biegłych. Według prokuratury, Katarzyna W. plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbowała zatruć córkę czadem. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut.
(ug)