"Dzisiaj moja klientka jest już zupełnie inną" - mówi w rozmowie z "Faktem" obrońca Katarzyny W., mecenas Arkadiusz Ludwiczek. "Zapewne gdyby mogła, cofnęłaby czas" - dodaje.
W piątek Katarzyna W., matka półrocznej Magdy z Sosnowca, stanie przed sądem apelacyjnym. Będzie przekonywała, że jest niewinna, a pomóc ma jej w tym właśnie niezwykła zmiana, która ponoć dokonała się we wnętrzu morderczyni za więziennymi murami - pisze "Fakt".
Mecenas Ludwiczek przekonuje, że zachowanie jego klientki po śmierci córki to "efekt niedojrzałości oraz tego, że nie miała wokół siebie właściwych wzorców". Mówi, że Katarzynę W. dręczą wyrzuty sumienia i niejednokrotnie płacze za utraconą córką. Ona przy innych nie okazuje emocji, w trudnych chwilach szuka samotności, szuka dla siebie azylu - zastrzega.
- Brukselskie dolce vita
- Emerytury zaniżone o połowę!