DNA rośliny nowym tropem w sprawie brutalnego morderstwa sprzed blisko 15 lat - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o krakowską 23-letnią studentkę Katarzynę Z. Fragmenty skóry ofiary znaleziono w styczniu 1999 roku w Wiśle. Niewykluczone, że dzięki nowym ustaleniom uda się ustalić, gdzie kobieta została zamordowana.
Po dodatkowych badaniach udało się wyodrębnić rośliny, które przykleiły się do odnalezionych prawie 14 lat temu fragmentów ciała w Wiśle. Wiadomo już, że nie rosną one w wodzie ani na brzegach rzek. Stąd pewność, że kobieta nie zginęła nad rzeką a była wcześniej przetrzymywana i prawdopodobnie torturowana.
Zdaniem policjantów i prokuratorów ten trop może doprowadzić do miejsca, w którym zginęła dziewczyna a także do ujęcia sprawcy tego brutalnego morderstwa.
Fragmenty ciała kobiety znaleziono w Wiśle w styczniu 1999 r. Analiza DNA pozwoliła zidentyfikować szczątki - ofiarą okazała się zaginiona w listopadzie 1998 r. 23-letnia kobieta. Wszystko wskazywało na to, że sprawca najpierw zabił młodą kobietę a następnie zdjął z niej skórę. Sprawą cały czas zajmuje się policyjne Archiwum X.
Śledztwo w tej sprawie wznowiono na początku ubiegłego roku. Krakowska Prokuratura Okręgowa wydała decyzję o ekshumacji szczątków ofiary i ponownej sekcji. Skóra została poddana oględzinom przez zespół specjalistów. Mieli oni ustalić, czy przy obecnym stanie nauki jest możliwość znalezienia na szczątkach śladów mogących pomóc w zidentyfikowaniu miejsca zamordowania kobiety oraz osób związanych ze zbrodnią. Wyniki przeszły oczekiwania zespołu.
Znaleziono substancje i związki chemiczne, włókna pochodzenia organicznego a także, co może mieć decydujące znaczenie w ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy, szczątki roślinności. Okazało się, że nie pochodzą one ze środowiska wodnego. Występowanie tej rośliny jest ograniczone tylko do pewnych miejsc.
15 lat temu Katarzyna Z. była umówiona z matką w Nowej Hucie. Miała przyjść na spotkanie po zajęciach na uczelni. Nie przyszła. Rozpoczęły się poszukiwania dziewczyny, jednak nie natrafiono na jej ślad.
Kilka miesięcy później w śrubę barki pływającej po Wiśle zaplątało się coś, co przypominało rozerwaną gumę. Po chwili jednak z przerażeniem stwierdzono, że to ludzka skóra z fragmentem ucha. Badania potwierdziły, że to fragmenty ciała poszukiwanej studentki. Jej zabójca do dziś jest na wolności.