Do prokuratury trafi wniosek wobec byłej księgowej Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, która miała fałszować dokumentację finansową. Nowy szef CKE Mirosław Sawicki przedstawił nieformalny raport otwarcia instytucji, którą objął. Wytykał wiele nieprawidłowości i tłumaczył, dlaczego Komisja nie może efektywnie działać.
Sawicki zastrzega, że nie doszło do defraudacji pieniędzy, ale kobieta miała tuszować swoją nieudolność - chodzi o wykroczenia przeciwko dyscyplinie budżetowej. Nieprawidłowości związane z fałszywą sprawozdawczością doprowadziły do zaniechań i możliwości utraty pieniędzy - mówi Sawicki reporterowi RMF FM:
To nie jedyne problemy Komisji. Sawicki wymieniał też bałagan w dokumentach i wiele zaniedbań. Według niego, CKE nie może wypełniać wszystkich swych działań, bo zatrudnia za mało ludzi. Teraz w Komisji jest 450 etatów, docelowo ma być około dwudziestu osób więcej.