Amerykańskie siły lotnicze kończą testowanie nowego systemu ostrzegawczego w przestrzeni lotów nad Waszyngtonem. Każdy samolot, lecący w tym rejonie, obserwować będą radary i superczułe kamery.
Odnotowane zostanie każdy przypadek nadmiernego zboczenia z kursu i skierowania się w stronę Białego Domu, Pentagonu czy budynku Kongresu. W tym wypadku, a także jeśli pilot nie odpowie na wezwanie wieży, w jego kierunku skierowane zostaną bardzo silne, a jednocześnie, precyzyjne wiązki laserowe. Świecą one kodem czerwony-czerwony-zielony, który dla pilota oznacza nakaz zawrócenia.
- To jest system ostrzegawczy, nie zestrzeliwuje samolotów i nie zabija ludzi - zapewnia pułkownik William Morris, który w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego odpowiada za sprawy lotnictwa. Dodaje jednak, że w wypadku braku reakcji ze strony pilota, podjęte zostaną odpowiednie kroki – użycie myśliwców i baterii przeciwlotniczych.
Trzy waszyngtońskie lotniska obsługują dziennie blisko trzy tysiące startów i lądowań. Wszyscy piloci o działaniu systemu mają się dowiedzieć z biuletynów lotów.