Nie we wrześniu, nie w październiku, a dopiero w styczniu zacznie działać system internetowej weryfikacji ubezpieczenia zdrowotnego. Posłowie uchwalili ustawę w tej sprawie.
Nowa procedura ma wyglądać następująco: pacjent, który przyjdzie do kliniki, będzie musiał okazać dowód, paszport, prawo jazdy lub - w przypadku uczniów - legitymację szkolną. To, czy dana osoba jest ubezpieczona, będzie można sprawdzić w systemie internetowym na podstawie numeru PESEL. Jeśli z jakiegoś powodu oprogramowanie zawiedzie i pokaże, że ubezpieczonemu pacjentowi nie przysługuje świadczenie, pacjent ma prawo złożyć specjalne oświadczenie. Weryfikacja jego treści i ewentualne ściganie oszustów będzie leżeć w gestii NFZ.
Połączony system NFZ i ZUS miał ruszyć od września. Później termin ten został przesunięty na październik. Ostatecznie start systemu zaplanowano na styczeń. Oficjalnie manewr ten ma ułatwić rozliczenia. Nieoficjalnie mówi się, że zwłoka ma umożliwić przeprowadzenie dodatkowych testów oprogramowania.
System ma kosztować 77 milionów złotych w ciągu 10 lat. Do jego obsługi zatrudnionych zostanie 100 osób. Zapowiedź zwiększenia ilości osób pracujących w instytucji już teraz uważanej za mocno zbiurokratyzowaną budzi wiele kontrowersji. Zdaniem partii opozycyjnych, zamiast mnożyć etaty, NFZ i ZUS mogłyby zmienić zakres obowiązków części swoich pracowników.