O warsztatach genderowych w polskich szkołach pisze dzisiejszy "Nasz Dziennik". Jak podaje, dopuściło je prawie 40 placówek. Równocześnie gazeta zaznacza, że szkoły nie mają nad instruktorami gender kontroli.
Prawie czterdzieści szkół dopuściło warsztaty genderowe. Te dane to efekt ustaleń Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, który opracował raport podsumowujący kampanię "Chrońmy dzieci". Wynika z niego, że wpłynęło w sumie 517 zgłoszeń od rodziców zaniepokojonych zajęciami prowadzonymi w szkołach przez organizacje zewnętrzne - podaje "Nasz Dziennik".
Gazeta wylicza, że wiele sygnałów pochodziło z dużych miast: Warszawy, Krakowa, Poznania, Gdańska, Lublina czy Wrocławia. Z mniejszych miast napłynęły 173 zgłoszenia, a z obszarów wiejskich 144.
Kampania "Chrońmy dzieci" została zainicjowana przez Instytut w maju 2017 roku. Była odpowiedzią na szereg niepokojących sygnałów płynących od rodziców oraz organizacji prorodzinnych dotyczących propagowania w trakcie zajęć dodatkowych w szkołach zachowań i ideologii LGBTQ - czytamy w "Naszym Dzienniku".
Olaf Szczypiński, koordynator akcji "Chrońmy dzieci", zaznacza w rozmowie z gazetą, że "w wielu placówkach zajęcia dodatkowe prowadziły organizacje, grupy propagujące treści budzące wątpliwości pod kątem zgodności z zadaniami szkoły i konstytucyjnym prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami".
"Nasz Dziennik" informuje ponadto, że "wielu dyrektorów nie wiedziało, na jakiej podstawie organizacje pozarządowe mogą działać na terenie szkoły".
(e)