Co najmniej 8 lat więzienia grozi mężczyźnie podejrzanemu o brutalny napad z użyciem maczety na nastolatków w autobusie komunikacji miejskiej w Krakowie. Akt oskarżenia w tej sprawie, dotyczący ośmiu pełnoletnich uczestników zajścia, trafił do sądu - ustaliła PAP w biurze prasowym Sądu Okręgowego.
21-letni Adrian W. jest oskarżony o udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia - maczety. Grozi mu co najmniej 8 lat pozbawienia wolności. Pozostali: Rafał W., Marcin J., Dawid C., Paweł K., Norbert S. i Bartłomiej T. będą odpowiadać przed sądem za udział w pobiciu, za co grożą im co najmniej trzy lata więzienia. Jakub G. odpowie natomiast za pomocnictwo w popełnieniu przestępstwa.
Oskarżeni chcą dobrowolnie poddać się karze.
Jak poinformowała PAP Joanna Specjał z biura prasowego Sądu Okręgowego sąd zdecydował o przedłużeniu do grudnia aresztu dla siedmiu oskarżonych, posiedzenie dotyczące środka zapobiegawczego wobec ósmego z nich ma się odbyć w środę.
Do ataku na nastolatków w autobusie komunikacji miejskiej doszło w niedzielę 9 czerwca w rejonie ul. Igołomskiej. Jak podawała policja, czworo nastolatków - jedna dziewczyna i trzech chłopaków - stało na przystanku autobusowym w okolicy Przylasku Rusieckiego. Jeden z nich miał na sobie koszulkę z nazwą piłkarskiego klubu, co nie spodobało się nieznanej mu grupce dziewczyn. Zaczęły one kierować w stronę nastolatków obraźliwe wyzwiska; doszło do ostrej wymiany zdań, po czym wszyscy wsiedli do autobusu.
W trakcie jazdy agresywne pasażerki zatelefonowały do swoich znajomych, ci pojawili się na jednym z przystanków na trasie autobusu. Kierowca, widząc, że jest to grupa agresywnych mężczyzn, którzy posiadają niebezpieczne przedmioty, m.in. maczetę oraz przedmiot przypominający broń, zatrzymał się, ale nie otworzył drzwi. Jeden z agresywnych mężczyzn, aby uniemożliwić odjazd pojazdu, stanął przed autobusem. Pozostali sforsowali drzwi.
Nie bacząc na to, że w autobusie znajdują się osoby starsze oraz dzieci, 16-latek rozpylił gaz pieprzowy. 45-latek atakował pięściami siedzących nastolatków, a po chwili jego 21-letni syn kilkakrotnie uderzył maczetą 16-letniego Macieja M.
Kierowca autobusu wezwał na miejsce służby ratunkowe. Poszkodowany Maciej M. trafił do szpitala, gdzie założono mu szwy. Po ataku wszyscy agresorzy uciekli. Wytypowano ich m.in. na podstawie nagrań monitoringu. Materiały w sprawie sześciu nieletnich, którzy m.in. używali gazu oraz podżegali do przestępstwa zostały skierowane do sądu dla nieletnich.