Tajemnicza katastrofa i wrak niemieckiego bombowca. Eksploratorom udało się wstępnie zidentyfikować szczątki odnalezionego w miniony weekend na obrzeżach Gdańska samolotu. To wykorzystywany przez Luftwaffe Heinkel He 111. Pasjonaci historii chcą wyjaśnić okoliczności jego zniszczenia.
Inicjatorem poszukiwań była gdańska Fundacja "Latebra", która dotarła do informacji o tym, że w latach 40. w rejonie Kokoszek miał rozbić się samolot. Na podstawie tych relacji wytypowano miejsce do poszukiwań. W czasie weekendowej akcji udało się je niemal natychmiast zidentyfikować.
Z okolic niewielkiego stawu wydobyto dziesiątki elementów rozbitego samolotu, w tym silnik. Pojawił się jednak problem z identyfikacją maszyny. Mogły pomóc w tym tabliczki znamionowe samolotu, jednak nie udało się ich odnaleźć. Informacje pozyskane z poszczególnych elementów nie wskazywały jednoznacznie na konkretny model. Silnik czy inne elementy wykorzystywane były w różnych maszynach.
Ostatecznie jeden ze specjalistów zidentyfikował maszynę po numerach jednej z zapinek z kadłuba. Teraz pasjonaci historii spróbują ustalić dokładną specyfikację maszyny i jej uzbrojenie.
Ze wstępnych informacji wynika, że samolot rozbił się w 1943 roku. W tym czasie na tym terenie nie były prowadzone działania wojenne. Niewykluczone zatem, że był to lot treningowy w czasie, którego doszło do katastrofy.
Odnalezione części znajdują się pod opieką fundacji Latebra w Gdańsku. Elementy są czyszczone i prowadzona jest wstępna konserwacja. Teraz chcemy ustalić dokładny numer samolotu. Elementy przekazane zostaną prawdopodobnie, do któregoś z muzeów, ale ta decyzja będzie należała do konserwatora zabytków. My chcemy jeszcze tam wrócić by odszukać więcej części pochodzących z kabiny - mówi Łukasz Orlicki z Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika "Odkrywca".
Wyjaśniane będą także okoliczności katastrofy. Być może uda się ustalić skład załogi.
(tw)