Wrocław kupi pięć polewaczek. Auta wyjadą na ulice najwcześniej w październiku. Wrocław w ciągu siedmiu lat o 80 procent chce ograniczyć źródła zanieczyszczenia powietrza. Prowadzone będą kontrole aut. Miasto dalej będzie dofinansowywać wymianę pieców.
Głównym źródłem zanieczyszczeń we Wrocławiu są domowe piece opalane węglem. Drugie miejsce zajmują spaliny samochodowe, trzecie przemysł.
Plan na najbliższe lata zakłada ograniczenie emisji szkodliwych substancji, głównie pyłów PM 10 i PM2,5 o osiemdziesiąt procent.
Wymiana pieców
Mieszkańcy Wrocławia mogą liczyć na finansową pomoc przy wymianie starych pieców, opalanych węglem na nowe, zasilane gazem. Rocznie z takiego dofinansowania ma korzystać blisko 1600 gospodarstw. Urzędnicy skupią się na dzielnicach, w których starych pieców jest najwięcej. W tej chwili powstaje mapa takich miejsc. W dolnośląskiej stolicy wymieniono już blisko 30 tysięcy palenisk. Szacuje się, że do wymiany kwalifikuje się wciąż koło 23 tysięcy.
Kontrole aut
W walce ze smogiem mają pomóc również wzmożone kontrole samochodów jeżdżących po mieście. Ciężarówki i autobusy w ośmiu miejscach sprawdzać będzie Inspekcja Transportu Drogowego. Dodatkowe kontrole zapowiada również policja. Obie służby otrzymały od urzędników dymomierze, które mają pomóc w walce autami zanieczyszczającymi powietrze.
Od początku roku przeprowadziliśmy 350 kontroli, łącznie z kontrolami ITD daje to liczbę blisko 700. Dziesięć procent samochodów nie spełnia norm. Powiększyliśmy zespół, który zajmuje się kontrolami. Po Wrocławiu jeżdżą dwa auta wyposażone w specjalny sprzęt. Zajmuje się tym ośmiu policjantów - mówi Jacek Nitka, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Drogi umyją polewaczki
Pomocne mają być także polewaczki. Miasto zamierza kupić pięć aut, które będą myły wrocławskie drogi. Najwcześniej auta wyjadą na drogi w październiku. Ich praca ma ograniczyć ilość pyłu, która z brudnych dróg dostaje się do powietrza.
Taki sprzęt miałby do polania blisko siedem milionów metrów kwadratowych dróg. Pracowałby w nocy. Działał by także interwencyjnie, w sytuacjach, gdy stężenie niebezpiecznych pyłów było by przekroczone - mówi prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu, Zdzisław Olejczyk.
(j.)