Brakuje oleju napędowego na stacjach benzynowych – ustalili reporterzy RMF FM. Problemy z zakupem mają już firmy transportowe oraz przewoźnicy. Ograniczenia w sprzedaży wprowadził PKN Orlen, od dziś olej jest też tam droższy o 4 gr na litrze.
Orlen tłumaczy, że koncernowi odcięto dostawy paliwa z zewnątrz kraju, a to aż 25% całego zapotrzebowania w Polsce: Wiele rafinerii w regionie Europy, które dotąd tradycyjnie zaopatrywały polski rynek ma bądź przestoje remontowe, bądź przerwy w produkcji, dlatego też nagle ilość paliwa importowanego do Polski znacząco się zmniejszyła - mówi RMF Dawid Piekarz, rzecznik Orlenu.
Te zastoje rafinerii mogą potrwać kilka tygodni. Piekarz przyznaje, że Orlen już od tygodnia pracuje pełną parą, a i tak nie jest w stanie zabezpieczyć potrzeb swoich wszystkich klientów. Dlatego w najbliższych tygodniach dotrą do nas transporty paliwa drogą morską. Do tego czasu trzeba się jednak liczyć z tym, że oleju napędowego będzie coraz mniej. Nieoficjalną przyczyną tego braku jest również rozprawianie się z mafią paliwową, która zaopatrywała w olej sporą część stacji w naszym kraju.
Właściciel stacji w Krakowie w rozmowie z reporterem RMF Markiem Balawajdrem przyznaje, że ma coraz większe problemy z kupnem tego paliwa: Żaden duży hurtownik nie sprzedaje oleju napędowego, ponieważ nie ma takiej możliwości. W tej chwili jedziemy na resztkach.
Nasz reporter, przedstawiając się jako właściciel małej stacji, próbował kupić paliwo w jednej z hurtowni w Wielkopolsce: