Dzisiaj do Warszawy przyjechać ma misja eurodeputowanych z Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia, by m.in. zbadać sytuację prawa do aborcji w Polsce. "Żaden z ministrów nie znalazł czasu, żeby się spotkać z delegacją Parlamentu Europejskiego" - powiedział naszej dziennikarce w Brukseli szef tej komisji, polski eurodeputowany Robert Biedroń.
Odmowa spotkań polskich władz z delegacjami Parlamentu Europejskiego staje się powoli normą i budzi tylko podejrzenia, że rząd ma coś do ukrycia - usłyszała w PE dziennikarka RMF FM.
We wrześniu polskie władze odmówiły już spotkania z Komisją śledczą PE ds. Pegasusa, szpiegowskiego oprogramowania. Wywołało to otwarty protest europosłów, w którym potępili oni zachowanie polskiego rządu. Tym razem jest podobnie.
"Instytucje państwowe zignorowały de facto całkowicie tę delegację, wysyłając trzeciej-czwartej rangi urzędników" - powiedział w rozmowie z RMF FM Robert Biedroń. Europoseł wyjaśnił, że chodzi o wnioski o spotkania z ministrami polskiego rządu.
Biedroń nie będzie przewodniczyć delegacji PE, mimo że jest szefem Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia i zazwyczaj to szef europarlamentarnej komisji przewodniczy delegacji. Biedroń zrezygnował z funkcji szefa misji, bo, jak wyjaśnił, "nie chce, żeby propaganda rządowa w Polsce wykorzystywała fakt kierowania przeze mnie tę misją do swoich celów". Szefem będzie więc chorwacki eurodeputowany Fred Matić z frakcji socjaldemokratów, który jest autorem rezolucji PE z czerwca 2021 r., w której podkreślono, że prawo do bezpieczniej i legalnej aborcji jest prawem człowieka.
Eurodeputowani spotkają się natomiast z organizacjami pozarządowymi np. z Federacją na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Misja ma także zbadać sytuację uchodźczyń z Ukrainy, odwiedzi więc również schronisko dla Ukrainek i spotka się z organizacjami, które udzielają im pomocy. Delegacja będzie przebywać w Polsce do 4 listopada.