Zieloną kartę onkologiczną założy już nie tylko lekarz rodzinny, ale też każdy specjalista. Wystarczy do tego podejrzenie nowotworu. To jedna ze zmian w pakiecie onkologicznym, którą proponuje resort zdrowia. Sama karta ma być zdecydowanie zredukowana - z sześciu do dwóch stron - bo lekarze nie będą do niej wpisywać wyników badań.

Z pakietu onkologicznego Ministerstwo Zdrowia chce również wykreślić obowiązek zwoływania wielo-dyscyplinarnego konsylium, w przypadku każdego pacjenta leczonego w ramach pakietu. Teraz jest wymóg, aby na temat terapii wypowiedzieli się chirurg, czy radiolog. Często jednak była to fikcja - mówi wiceminister zdrowia Piotr Warczyński. Prawie 80 procent tych wszystkich konsyliów to fikcja. To jest po prostu podbijanie pieczątek - dodaje. 

Ale to oznaczałoby, że placówki onkologiczne masowo oszukują płatnika, czyli NFZ i łamią zasady pakietu.

Zniknąć mają wskaźniki rozpoznawania nowotworów dla lekarzy rodzinnych. Od tego jak trafnie lekarze POZ zakładali karty onkologiczne zależały ich wynagrodzenia. Lekarze rodzinni nie przekraczają minimalnych wskaźników - podkreśla wiceminister Piotr Warczyński. Utrzymywanie go jest bez sensu. Trzeba zaufać lekarzom - mówi. 

Uproszczona ma zostać również karta onkologiczna. Ma być też prowadzona w wersji elektronicznej.

(ug)