W poniedziałek ceny skupu żywca wyrównają się i będzie po problemie w strefie buforowej - zapowiada minister rolnictwa. Marek Sawicki bagatelizuje groźby rolników, że jutro znów zablokują drogi.
Minister twierdzi, że rolniczy liderzy związkowi wprowadzają w błąd hodowców, mówiąc o warunkach skupu świń. Rolnicy domagają się m.in. dopłat do przerośniętych tuczników. Sawicki twierdzi, że rolnicy nie mogą dostać 1,50 zł za kilogram żywca dodatkowo jako rekompensaty, a jedynie wyrównanie do ceny rynkowej. Jak przedsiębiorcy kupią za 4 zł, to być może będzie to 1,50 zł. Jak przedsiębiorcy kupią za 5,50 zł to już dopłaty nie będzie - stwierdził Sawicki w rozmowie z reporterem RMF FM. Niech pan poczeka dzisiaj - dodaje.
Ten spokój Marka Sawickiego może oznaczać, że dziś skup żywca w końcu ruszy. Zapewnia, że ewentualne dopłaty obejmą także przerośnięte świnie, bo limit 100 kg dotyczy tuszy wieprzowej, a nie żywca.
Sawicki twierdzi, że nie boi się protestu i marszu ciągników na Warszawę. Niech przyjadą - kwituje.
Po wczorajszym fiasku rozmów z przedstawicielami resortu rolnictwa, rolnicy zapowiedzieli, że jutro ponownie będą blokować drogi. Hodowcy nie zgodzili się na proponowaną stawkę skupu żywca ze strefy buforowej utworzonej w związku z afrykańskim pomorem świń. Zapowiedzieli, że jutro rano wznowią protest na Podlasiu i we wschodniej części Mazowsza, głównie w Zdanach pod Siedlcami na drodze krajowej numer 2.
Rolnicy twierdzą, że nie do zaakceptowania jest proponowane im 5 złotych za kilogram żywca i 1,5 złotego ministerialnej dopłaty, ale jedynie do świń do 105 kg.
Jak podkreślają, problem w tym, że chodzi o skup świń przerośniętych przez wprowadzenie strefy buforowej.
(mpw)