Z powodu gęstej mgły poznańskie lotnisko Ławica musiało w niedzielę wieczorem wstrzymać starty i lądowania samolotów. Widoczność w wielkopolskim porcie nie przekracza kilkudziesięciu metrów. Z podobnymi problemami zmagają się też inne porty lotnicze, m.in. warszawskie lotnisko im. Chopina.
Mgła już w niedzielę rano ograniczyła funkcjonowanie poznańskiego lotniska. Przyloty i odloty zostały odwoływane lub opóźniane. Część samolotów przekierowano też do portów lotniczych w innych miastach. Jedynie po południu udało się wystartować kilku opóźnionym samolotom. Lotnisko przyjęło też wtedy niektóre zaplanowane loty.
Przed wieczorem mgła ponownie zaczęła gęstnieć. Rzeczniczka lotniska Hanna Surma stwierdziła, że wiele wskazuje na to, że do jutra nie uda się zrealizować już żadnych operacji lotniczych. Po godzinie 16.00 samoloty, które miały lądować w Poznaniu, były już przekierowywane lub odwoływane. Mieliśmy też dwa odwołane i dwa przekierowane odloty. Między godz. 21 a północą mamy zaplanowanych pięć przylotów i dwa odloty. Prawdopodobnie operacje te na naszym lotnisku się nie odbędą - powiedziała.
Poważne problemy z widocznością pojawiły się w niedzielny wieczór także na warszawskim lotnisku im. Chopina. Od godziny 21:00 nie lądował tam żaden samolot, były również problemy ze startami. Maszyny lecące z Paryża, Mediolanu, Berlina, Genewy i Helsinek były przekierowywane na inne lotniska.