Zaskoczenia nie było: Marek Borowski został szefem Socjaldemokracji Polskiej. Nowa partia starej lewicy ma więc przewodniczącego, który był w przeszłości członkiem PZPR i jej kolejnych politycznych spadkobierców. Wg sondaży SdPl i SLD idą łeb w łeb, balansując na granicy progu wyborczego.
Czym tak naprawdę różni się Socjaldemokracja Polska od Sojuszu Lewicy Demokratycznej? Wg członków partii Borowskiego – wszystkim, no może poza jednym. W zasadach programowych tutaj wielkich różnic jak każda formacja socjaldemokratyczna istotnych nie będzie – mówi Jacek Kasprzyk, jednocześnie przekonując, że poza tym SdPl jest kompletnym zaprzeczeniem SLD.
I tak – wymienia Zdzisław Kałamaga - wśród ludzi Borowskiego nie będzie aferzystów: mają to być ludzie o czystych rękach, bo nie chodzi o ilość lecz jakość. Ponadto dodaje, że SdPl nie będzie obiecywać gruszek na wierzbie i nie będzie przywiązana do stołków.
My chcemy dbać o elektorat lewicowy, chcemy dbać po prostu o dobro Polski jako takie - w taki dość wyświechtany sposób swoją formację reklamuje z kolei poseł Sztwiertnia.
Na razie jednak to indywidualne lansowanie partii. Bo jak do tej pory tożsamość „borówek” jeszcze jest niewyraźna. Widać to zresztą w sondażach. Jej członków rozpoznaje się po tym, że ochoczo krytykują swoich były partyjnych kolegów.