Próby wprowadzenia w życie planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu, tzw. „mapy drogowej”, nie przynoszą na razie rezultatów. Wczorajsze negocjacje w sprawie wycofania izraelskiej armii z Betlejem i północnej części Strefy Gazy spełzły na niczym.
Kilka godzin później izraelskie wojska zatrzymały na Zachodnim Brzegu około 150 Palestyńczyków podejrzewanych o przynależność do Hamasu. Zdaniem Palestyńczyków takie próby siłowego powstrzymania bojowników nie sprzyjają ratowaniu kruchego planu pokojowego, a Izrael tak naprawdę nie chce zawieszenia broni.
Premier Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas stara się przekonać radykalne, terrorystyczne ugrupowania islamskie, aby zaprzestały na jakiś czas ataków na Izraelczyków. Hamas mówi, że odpowie na propozycję rozejmu "w odpowiednim czasie".
Lider ugrupowania Abdul Aziz al-Rantissi powiedział AFP, że "nie da się podjąć decyzji, gdy izraelska armia penetruje Hebron, a nad szyją Hamasu wisi miecz". Inne radykalne ugrupowanie Islamski Dżihad prowadzi w sprawie rozejmu wewnętrzne konsultacje, a odpowiedź na propozycję premiera Autonomii ma być - jak zapowiada organizacja - "zgodna z interesami Palestyńczyków".
10:10