"Wyobraźmy sobie świat bez nienawiści! Musimy zacząć go budować! Już teraz, dzisiaj, każdego dnia. Wszyscy! Razem!" - napisała w opublikowanym dziś liście otwartym Magdalena Adamowicz - żona zamordowanego w styczniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak podkreśliła, "nie możemy udawać, że język nienawiści nas nie dotyczy".

"Wyobraźmy sobie świat bez nienawiści! Musimy zacząć go budować! Już teraz, dzisiaj, każdego dnia. Wszyscy! Razem!" - napisała w opublikowanym dziś liście otwartym Magdalena Adamowicz - żona zamordowanego w styczniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak podkreśliła, "nie możemy udawać, że język nienawiści nas nie dotyczy".
Magdalena Adamowicz z córką Antoniną / Adam Warżawa /PAP

Magdalena Adamowicz rozpoczęła swój list od podziękowań od wyrazów wsparcia i życzliwości, które otrzymała po zabójstwie jej męża. "Wiele osób zwróciło się do mnie za pośrednictwem portali społecznościowych, a inni w publicznych oświadczeniach potępili to, co się stało. Wśród autorów były osoby prywatne, ludzie nieznani publicznie, a poruszeni tą śmiercią. A także osobistości życia publicznego" - wspominała. "Pragnę serdecznie wszystkim podziękować, w tym Papieżowi Franciszkowi - za modlitwę i słowa wsparcia, innym przywódcom religijnym, prezydentom i premierom, liderom społecznym i politycznym, artystom i publicystom - za okazane współczucie i solidarność" - podkreśliła. 

Adamowicz podkreśliła, że jej zdaniem nadeszła pora, "by systemowo i bezkompromisowo sprzymierzyć się w walce z mową nienawiści". Znamy ją wszyscy. Uderza na równi w starszych i młodych, zatruwa dusze naszych dzieci, odbiera ludziom sen. Kierowana często na oślep, nie dotyka już tylko najbardziej znanych osób publicznych, ale sieje spustoszenie w szkołach, na stadionach sportowych, w miejscach kultu religijnego i w domowym zaciszu, gdy zostajemy sam na sam z mediami społecznościowymi - wyliczała. Zwracam się więc do Was - liderów życia politycznego, naukowego, religijnego, aktywistów i działaczy społecznych - z apelem. Nie możecie, nie możemy udawać, że język nienawiści nas nie dotyczy, że to się dzieje poza nami. Jesteście, jesteśmy, my wszyscy i każde z nas z osobna, odpowiedzialni za postawienie tamy mowie, która niesie pogardę, ból i śmierć - zaapelowała. 


Żona zamordowanego prezydenta Gdańska podkreśliła, że walkę z mową nienawiści każdy musi zacząć od siebie. Jednak by zmiana stała się rzeczywista, "NIE NIENAWIŚCI!" - muszą powiedzieć głośno światowe autorytety. "NIE!" - muszą wykrzyczeć politycy, publicyści i duchowni. Muszą uderzyć się w piersi za każde nieopatrznie rzucone nienawistne słowo - zauważyła. Wszyscy zgodzimy się, że wolność, także wolność słowa, jest fundamentem demokratycznego państwa prawa. Wolność jest naszym wspólnym fundamentem! Ale wyłącznie wolność słowa nieczyniąca zła drugiemu człowiekowi. Wolność niosąca zło nie jest wolnością - jest nienawiścią. Dlatego należy wprowadzić rozwiązania, które pozwolą zatrzymać nienawiść i jej zapobiegać - dodała. 

W liście otwartym Adamowicz poprosiła o to, by pamiętać o mocy słowa i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Uczynię wszystko, żeby zrealizować idee mojego męża, który poświęcił życie budowie otwartego, solidarnego, demokratycznego i wolnego od nienawiści Gdańska. Chciał tego dla Polski, chciał tego dla Europy - zapewniła.