Szef polskiego MSZ Zbigniew Rau wezwał ambasadora Francji do ministerstwa. Chodzi o wywiad prezydenta Francji Emmanuala Macrona dla "Le Parisien". Rozmowa odbyła się "w atmosferze bardzo dużego wzajemnego zrozumienia" - oświadczył w piątek wieczorem rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
W wywiadzie dla dziennika "Le Parisien" prezydent Francji zarzucił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że "jest skrajnie prawicowym antysemitą, który wyklucza osoby LGBT".
Macron dodał, że Morawiecki chciał pomóc startującej w wyborach prezydenckich Marine Le Pen.
"Z uwagi na twierdzenia zawarte w wywiadzie prezydenta Republiki Francuskiej dla 'Le Parisien' minister Zbigniew Rau zdecydował o wezwaniu ambasadora Francji do MSZ" - poinformował rzecznik resortu Łukasz Jasina dyplomacji na Twitterze.
Rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie skomentował słowa Macrona. "Rozumiem, że w tych emocjach politycznych, które towarzyszą każdej kampanii wyborczej, zdarzają się słowa wypowiedziane za daleko" - powiedział. "Natomiast w tej chwili mówienie o polskim premierze w kontekście antysemityzmu jest kłamstwem po prostu, mija się z faktami" - dodał.