Szef krakowskiej Platformy Obywatelskiej Łukasz Gibała przechodzi do Ruchu Palikota. Po jego odejściu z PO o większości koalicji w parlamencie przesądza tylko trzech posłów.
Pozornie nic strasznego się nie stało. Utrata jednego, mało znanego posła, nawet jeśli jest siostrzeńcem ministra sprawiedliwości i szefem lokalnej struktury, wydaje się niespecjalnie znacząca.
W tym wypadku ważny jest jednak moment, a jeszcze ważniejsza arytmetyka. Odejście posła dotyka Platformę, gdy ta zmaga się z reformą emerytur, popada w sondażowe kłopoty i traci sympatyków na rzecz tego, do którego Gibała odchodzi. Politycznie i propagandowo to dla rządzących bardzo niewygodny symptom.
Co gorsza - a nawet najgorsza - takie odejście zaczyna stawiać pod znakiem zapytania istnienie koalicyjnej większości. PO i PSL balansują dziś na jej granicy. Mają ledwie 234 posłów - to zaledwie trzy dusze ponad minimum. To oznacza konieczność pełnej mobilizacji szeregów przed każdym głosowaniem i drżenie o to, czy któremuś z koalicjantów palec nie ześlizgnie się z guzika. Gdyby za Gibałą poszły jeszcze dwie - trzy osoby - a miał on w PO grupkę sprzymierzeńców - mogłoby to wróżyć rządzącym kłopoty, a planowi reform bardzo niepewne perspektywy.
Poseł Łukasz Gibała nie pasował do Platformy, to cyniczny polityk, żadna strata dla partii - w ten sposób politycy PO skomentowali decyzję Gibały. Przekonują, że nie będzie więcej odejść z klubu PO.
Poseł Gibała w ogóle nie pasował do Platformy, my znamy słowa: odpowiedzialność, solidarność, działanie grupowe, a te działanie są posłowie Gibale całkowicie obce, więc może w Ruchu Palikota - gdzie każdy jest indywidualistą, działa na własny rachunek - poseł poczuje się lepiej. To żadna strata dla Platformy - powiedziała Kidawa-Błońska.
Zdaniem sekretarza klubu PO Pawła Olszewskiego, decyzja Gibały, pokazuje, że jest to człowiek "wybitnie cyniczny". To człowiek o olbrzymiej ambicji, ale niewielkich umiejętności, nie mógł sobie znaleźć do końca miejsca w Platformie. Nie żałuję, że go nie ma w Platformie - powiedział Olszewski.