Zmarł Ludwik Dorn - były wicepremier i marszałek Sejmu - potwierdziły RMF FM źródła rządowe. Polityk miał 67 lat. W ostatnich latach wycofał się z życia publicznego. Chorował na raka.

Ludwik Dorn urodził się 5 czerwca 1954 r. w Warszawie. W 1978 r. ukończył socjologię na Uniwersytecie Warszawskim. 

Ludwik Dorn był posłem III, IV, V, VI i VII kadencji. W latach 2005-2007 był wicepremierem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. W 2007 roku został marszałkiem Sejmu. 

Ludwik Dorn był jedną z kluczowych postaci Porozumienia Centrum, a potem - Prawa i Sprawiedliwości. Nazywano go "trzecim bliźniakiem", ze względu na bliskie relacje z braćmi Kaczyńskimi. W latach 2002-2005 był przewodniczącym klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. 

Dorn został wyrzucony z PiS w 2008 r. Głównie chodzi o ostatnie wywiady pana Ludwika Dorna, w których to dezawuował kierownictwo partii jak też pana prezesa - tłumaczył tę decyzję Joachim Brudziński, ówczesny poseł PiS. 

Później Dorn był związany z Solidarną Polską, a w 2015 roku ubiegał się o mandat poselski z listy Platformy Obywatelskiej. Jeśli mam do wyboru między formacją, która powiązana jest z ziemią, z rzeczywistością, niekiedy aż tak bardzo, że cokolwiek za bardzo do niej przylega, i formacją, która buja w stratosferze, to dla dobra Polski, dla dobrej i bezpiecznej zmiany, wybieram tę formację pierwszą - mówił w 2015 r. Ludwik Dorn. Jednocześnie przyznał, że przez ostatnie 8 lat był w opozycji wobec Platformy Obywatelskiej. Niektóre moje krytyki bym wycofał, niektóre złagodził, a niektóre podtrzymał - zauważył.

Dorn znany był z barwnego języka. Chciał brać strajkujących lekarzy "w kamasze", a przeciwników PiS-u nazywał "wykształciuchami". 

Dorn pisywał też bajki dla dzieci - m.in. "O śpiochu tłuściochu i o psie Sabie". 

Pogrzeb Ludwika Dorna będzie miał charakter państwowy - poinformował wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.

Gowin: Dorn był jednym z najwybitniejszych umysłów polskiej polityki

Ludwik Dorn był jednym z najwybitniejszych umysłów polskiej polityki - wspominał w Radiu RMF24 szef Porozumienia Jarosław Gowin.

Krzysztof Urbaniak, Radio RMF24: Miał pan okazję poznać Ludwika Dorna jako współpracownika, ale i rywala. Jak ta polityczna współpraca z nim wyglądała?

Jarosław Gowin: Ludwik Dorn był jednym z najwybitniejszych umysłów polskiej polityki mimo że nie uprawiał jej czynnie od paru lat, to towarzyszył nam politykom bardzo wnikliwymi, często kąśliwymi zawsze wyrażanymi wyjątkowo piękną polszczyzną komentarzami. My nie współpracowaliśmy nigdy w rządzie, byliśmy w innych obozach. Natomiast tak się składa, że przez dłuższy czas siedziałem obok Ludwika Dorna w ławach sejmowych i muszę powiedzieć, że rozmowy z nim zawsze rzucały jakieś świeże spojrzenie na rzeczywistość polityczną.

Jako polityk Ludwik Dorn słynął z barwnych, dowcipnych wypowiedzi. Czy w bezpośrednich relacjach prywatnych też taki był?

Też taki był. Mówił równie pięknie, jak pisał. W rozmowach bezpośrednich zawsze wysuwał się ten taki charakterystyczny dla niego dystans, autoironię, ale też zdolność nazywania rzeczy z niezwykłą wnikliwością. Muszę powiedzieć, że uważam odejście Ludwika Dorna za ogromną stratę dla nas polityków. Żałuję, że już nigdy nie będzie komentował działań czy to rządu, czy obozu opozycyjnego swoim takim pełnym sarkazmu, ale ciepłym humorem.

Od pewnego czasu również z powodów zdrowotnych Ludwik Dorn nie był obecny w bieżącej polityce, ale wie pan jak oceniał to, co dzieje się w Polsce i na świecie?

Niedawno ukazał się tom rozmów z Ludwikiem Dornem. Wydawnictwo to Nowa Konfederacja. Tak się składa, że czytałem kilka tygodni temu dosłownie tę książkę, nie wiedząc o chorobie Ludwika Dorna i muszę powiedzieć, że jeżeli ta choroba była ciężka, niestety okazała się śmiertelna, to w niczym nie umniejszała zdolności analitycznych Ludwika Dorna.

Jak pan zapamięta Ludwika Dorna?

Jako człowieka o ciepłym, sarkastycznym uśmiechu, zawsze gotowego do trudnych rozmów.