Potrącony przez autobus 19-latek umierał na ulicy otoczony grupą gapiów. Nikt mu nie pomógł. Szokujące okoliczności porannego wypadku na krajowej 36 w Lubinie na Dolnym Śląsku opisuje policja.
Do tragicznego wypadku doszło przed szóstą rano w Lubinie. Policja otrzymała zgłoszenie, że na oznakowanym przejściu dla pieszych autobus potrącił młodego mężczyznę. Natychmiast na miejsce skierowano patrol policji.
Po dojechaniu na miejsce funkcjonariusze zobaczyli grupę kilkunastu osób przyglądających się leżącemu na jezdni mężczyźnie. Nikt nie próbował mu pomóc. Dopiero policjanci podjęli próbę reanimacji. Niestety, 19-latka nie udało się uratować. Od wypadku do przyjazdy funkcjonariuszy minęło kilka minut. Być może, gdyby ktoś z gapiów spróbował pomóc - szanse 19-latka, mieszkańca Podkarpacia, byłyby znacznie większe.
Przy tej okazji policja ponownie apeluje - nie bójmy się pomagać. Pierwsze sekundy są najważniejsze.
Lubińska policja już w czerwcu ubiegłego roku przypominała o tym, że świadkowie wypadków powinni reagować. Powstał wówczas specjalny spot. Filmik pokazuje wypadek osobówki, które uderzyła w latarnię. Kierowca i jego pasażerka zginęli na miejscu. Przeżyła jedynie sześcioletnia dziewczynka - ich córka. Świadkowie wypadku nie pomogli, nagrywali wszystko telefonami komórkowymi. Spot to przestroga, by reagować w podobnych sytuacjach.
(mpw)