W próbkach krwi dwóch mieszkańców śląskiej Czeladzi wykryto bakterie legionelli. Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, za kilka dni będą znane wyniki badań trzech kolejnych osób. Źródło zakażenia to najprawdopodobniej sieć wodociągowa prowadząca do dwóch bloków. Sanepid już pobrał próbki do badania.
Do pojawienia się legionelli doprowadziło zanieczyszczenie części wodociągu, a także temperatura - wysoka na tyle, żeby bakterie mogły się rozwinąć, ale nie aż tak, żeby je zabić. Bakterie te giną w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza, dlatego jednym ze sposobów pozbycia się zagrożenia będzie znaczne zwiększenie temperatury wody w wodociągu.
W ciągu ostatniego miesiąca do czeladzkiego szpitala z okolicznych miejscowości z zapaleniem płuc trafiło ponad 30 osób - to znacznie więcej niż zazwyczaj w tym okresie roku. Przełomem było przyjęcie w tym samym czasie 19 chorych z dwóch sąsiednich bloków. Wstępne badania w szpitalu niczego nie wykazały, dlatego próbki krwi najpierw od dwóch, a potem od trzech kolejnych, losowo wybranych pacjentów wysłano do Warszawy.
Na razie nic nie wskazuje, aby bakteria stanowiła zagrożenie dla wszystkich mieszkańców Czeladzi. Jednak dla bezpieczeństwa sanepid radzi m.in. uważać na fontanny, gdyż legionella przenosi się w wodno-powietrznym aerozolu.