Członkowie komisji weryfikacyjnej WSI twierdzą, że są nękani i inwigilowani. Dziś sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka wysłuchała wyjaśnień przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratury w sprawie okoliczności działań wobec Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka.
Piotr Bączek stwierdził, że członkowie komisji są obserwowani. Z samochodu zaparkowanego przed Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie pracuje komisja, ktoś robił im zdjęcia i nie byli to dziennikarze.
Ponadto, jednemu z członków komisji ktoś celowo uszkodził samochód. Odpadło koło. Ta osoba wykluczyła przypadkowe zdarzenie, ponieważ kilka dni wcześniej samochód był na przeglądzie - zaznaczył Piotr Bączek. Poszkodowany o zdarzeniu nie powiadomił policji, a tylko Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
Przeszukania funkcjonariuszy ABW dokonane u czterech osób w związku z płatną protekcją były zasadne – stwierdził wcześniej Marek Staszak, prokurator krajowy, odpowiadając na pytania członków sejmowej komisji sprawiedliwości. Posiedzenie zwołano na wniosek PiS po akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która dwa tygodnie temu przeszukała mieszkania dwóch członków komisji weryfikacyjnej, a także byłego oficera WSW oraz dziennikarza.
Staszak zastrzegł, że nie może ujawniać szczegółów śledztwa przeciw Aleksandrowi L. i Wojciechowi S., podejrzanym o żądanie od żołnierza b. WSI 200 tys. zł za załatwienie mu pozytywnej weryfikacji.
Prokurator krajowy dodał, że podczas przeszukań mieszkań wszystkich czterech osób, zabezpieczono "znaczną ilość" dokumentów, w tym niejawnych, które obecnie podlegają weryfikacji.