Zachowanie policjantów pod Sejmem było profesjonalnie, zdecydowane i takie powinno być; mieliśmy do czynienia z sytuacją niezwykle dynamiczną, sytuacją, w której została naruszona nietykalność funkcjonariuszy publicznych - powiedział w sobotę PAP rzecznik KSP kom. Sylwester Marczak.
Zachowanie policjantów było profesjonalnie, zdecydowane i takie powinno być - powiedział w sobotę Marczak. Odniósł się tak do krytyki opozycji i niektórych mediów w sprawie piątkowej interwencji policji podczas protestów przed Sejmem przeciwników ustawy o SN.
Jeśli chodzi o działanie policjantów, przede wszystkim należy podkreślić, że mieliśmy do czynienia z sytuacją niezwykle dynamiczną. Sytuacją, w której została naruszona nietykalność funkcjonariuszy publicznych - podkreślił Marczak. Jak dodał, zatrzymano cztery osoby "nie za to, że protestowały, tylko za to, że zachowywały się agresywnie".
Jeden z nich miał uderzyć policjanta, kolejne osoby miały szarpać policjanta i rzucać w nich przedmiotami. W takiej sytuacji wymaga się od policjantów zdecydowanego działania i takie zdecydowane działanie było. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że te osoby stawiały czynny i bierny opór, konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i policjanci zrobili to w sposób zdecydowany i prawidłowy - oświadczył rzecznik KSP.
Jak zauważył, takiego zachowania wymaga się od policjantów w sytuacjach wyjątkowych, a taką sytuacja było zachowanie protestujących pod Sejmem. Gdyby te osoby zachowywały się zgodnie z prawem, nie byłoby konieczności interwencji policjantów - ocenił.
Marczak, odnosząc się do wypowiedzi świadków zdarzeń pod Sejmem dotyczących brutalnego potraktowania protestujących, mi.in. kopania ich przez policjantów, powiedział, że są to nieprawdziwe informacje. Ewidentnie widać to na nagraniach z interwencji policji dostępnych w mediach - zauważył.