Arcybiskup szczecińsko-kamieński odwołał ze stanowiska dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie ks. Andrzeja Dymera. Jak potwierdził nam rzecznik kurii, decyzja zapadła wczoraj.
Oficjalnie kuria potwierdza jedynie, że ksiądz nie stoi na czele Instytutu Medycznego prowadzącego w dawnym szpitalu kolejowym kościelny szpital rehabilitacyjny i DPS.
Według katolickiego kwartalnika "Więź" decyzja zapadła po spotkaniu arcybiskupa Andrzeja Dzięgi z ofiarą duchownego.
Ksiądz Andrzej Dymer miał dopuszczać się czynów pedofilskich od lat 90. Nigdy nie stanął przed sądem powszechnym z powodu przedawnienia spraw.
W 2008 roku został skazany przez sąd kościelny na karę finansową i zakaz pracy z młodzieżą.
Od 2010 roku szefował przejętemu przez kościół szpitalowi kolejowemu w Szczecinie.
O tym, że ksiądz Andrzej Dymer miał wykorzystywać seksualnie osoby nieletnie, szczecińscy biskupi mieli wiedzieć od 1995 roku, a ostatnie przestępstwo, które ujawnili dziennikarze, miało mieć miejsce w 2000 roku - przypomina portal TVN24.
Kościelne śledztwo w tej sprawie wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 roku.
W tym samym roku kościelny trybunał skazał duchownego za molestowanie seksualne wychowanków. Dymer złożył wówczas apelację. Do dziś nie ma ostatecznego wyroku instytucji Kościoła w tej sprawie.
Ksiądz nie został nigdy skazany przez sąd świecki, ponieważ przestępstwa się przedawniły. Ofiary winią za to również przełożonych Dymera, którzy sprawę mieli ukrywać.