Ksiądz Wojciech G. - oskarżony o molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce - przyznał się do winy. Duchowny chce dobrowolnie poddać się karze. Prokurator poprosił o czas do namysłu. Zakonnik wcześniej utrzymywał, że jest niewinny.
Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze w łącznym wymiarze 7 lat więzienia - powiedziała Joanna Adamowicz z zespołu prasowego Sądu Okręgowego Warszawa - Praga. Prokurator poprosił o czas na zajęcie stanowiska. Rozprawę odroczono do 25 marca. Proces jest niejawny.
Zakonnik w areszcie przebywa od lutego ubiegłego roku. W październiku ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła go o 10 przestępstw, w tym obcowania płciowego z małoletnim oraz molestowania. Dwa czyny ks. G. miał popełnić w latach 2000-2001 w Polsce, a pozostałe - w latach 2009-2013 w Republice Dominikańskiej. Zakonnika oskarżono też o posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci oraz posiadanie bez zezwolenia pistoletu i amunicji.
Ksiądz Wojciech G. od początku twierdził, że jest niewinny. Jeżeli skrzywdziłem te dzieci, to tylko w takim wymiarze, że być może za bardzo zaufałem wszystkim tym ludziom na Dominikanie - mówił w wywiadach. Sugerował, że oskarżenia sfabrykowali ci, którym nie podobało się to, co robił na Dominikanie. Wskazał na antynarkotykowy program, który wprowadzał w okolicy, gdzie pracował.
Ksiądz, który jest michalitą, został w 2013 r. zawieszony przez władze tego zakonu. Zakon zatroszczył się też o pomoc pokrzywdzonym. Są nimi dwaj obywatele Polski i sześciu - Dominikany. W grudniu ubiegłego roku prokuratorzy generalni Polski i Dominikany - Andrzej Seremet i Francisco Dominquez Brito - zapowiadali, że dominikańska prokuratura rozważy, czy na proces wysłać swych obserwatorów. Oczekujemy sprawiedliwego, wysokiego wyroku, jaki zadowoli opinię publiczną na Dominikanie - mówił wtedy Brito. Rzecznik PG Mateusz Martyniuk powiedział, że ostatecznie prokuratorzy z Dominikany jednak nie przyjadą. Mają zaufanie do naszej prokuratury - dodał.
(es)