"Hospicjum dla dzieci to nie umieralnia. Walczymy z tym przekonaniem od lat. Pracują tu żywi ludzie. Adresatami naszych usług są żywi ludzie. Nie jesteśmy oderwani od życia, żyjemy pełnią życia. Wszyscy boją się słowa hospicjum" – mówi w rozmowie z naszą dziennikarką Urszulą Gwiazdą, doktor Krzysztof Nawrocki dyrektor medyczny Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci w Krakowie.
"Praca w tym miejscu uczy wielkiej pokory i dystansu do problemów życia codziennego" - zaznacza doktor Krzysztof Nawrocki. Jak podkreśla, pamięta wiele takich sytuacji, kiedy do placówki trafiało dziecko, które według wiedzy medycznej nie miało żadnych szans, żeby przeżyć tydzień, czy miesiąc.
"Mamy te dzieci pod opieką nawet kilka lat. Hospicjum nie jest drogą w jedną stronę. Kiedy człowiek chce żyć, medycyna jest bezradna" - mówi.
Doktor Krzysztof Nawrocki pytany, czy dzieci boją się śmierci, odpowiada: boją się - jak człowiek dorosły - bólu towarzyszącego chorobie.
Jak wygląda pierwsza rozmowa z rodzicami nieuleczalnie chorego dziecka?
"Jestem do bólu szczery. Opowiadam, jak może przebiegać choroba, jakie są kolejne ograniczenia. Ale zastrzegam, że życie weryfikuje wszystkie naukowe opracowania. Dzieci mają tyle woli życia, że momentami jest to niewiarygodne" - opowiada.
"Niejedno dziecko, które ma 8, 10 lat jest mądrzejsze od niejednego dorosłego. Dzieci nie podchodzą do śmierci jak do czegoś co jest straszne - takie jest moje doświadczenie. Nie zadają pytań wprost, jak my dorośli. Są nastawione na stwierdzenie, że po drugiej stronie lustra też jest życie. Jest tam babcia, dziadek i się z nimi spotkają. Do rodziców mówią: nie martwcie się" - opowiada Krzysztof Nawrocki, dyrektor medyczny Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci w Krakowie.