Wrocławscy urzędnicy toczą spór z Mennicą, która odpowiada za działanie miejskiej karty we Wrocławiu. Zdaniem ratusza, operator nie wywiązał się z umowy, zgodnie z którą kierowcy w nowych parkomatach mieli płacić kartą.
Tymczasem, by skorzystać w nowym parkomacie z karty miejskiej, trzeba w punkcie doładowań uruchomić specjalną funkcję, a z tym są poważne kłopoty. Według Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, specjalną aplikację oferuje zaledwie 40 procent punktów.
Zdaniem Mennicy, wszystko jest jednak w porządku, a zarzuty miasta są nieuzasadnione. Ratusz nie podziela jednak tego poglądu, dlatego postanowił nałożyć na operatora karę w wysokości 1500 złotych dziennie, która będzie naliczana aż do momentu usunięcia usterki.
Spór między urzędnikami trwa, a wrocławianie tymczasem skarżą się na kolejne utrudnienia. Nie dość, że nie można opłacić parkingu kartą, to jeszcze, by odebrać bilet parkingowy, trzeba wpisać numer rejestracyjny pojazdu. Takie rozwiązanie to nowość we Wrocławiu, a ponieważ nie wszyscy czytają instrukcję, wiele osób ma problem z opłatą.
Przed wyzwaniem mogą stanąć również goście z zagranicy, bo numery rejestracyjne na Litwie czy Węgrzech są krótsze od naszych o dwa znaki. Firma obsługująca parkometry zapowiedziała już, że w związku z tym zmieni oprogramowanie.