To nie było zatrucie pokarmowe. Koloniści z Warszawy zatruli się oparami gazu, który rozpylili na korytarzu, a nie jedzeniem podawanym w stołówce w Międzyzdrojach.
Znamy już oficjalne wyniki badań które przeprowadził sanepid. Nieoficjalnie wiadomo, że zlecono ekspertyzę tak zwanej "śmiesznej bomby", którą koloniści rozpylili dzień przed wyjazdem z Międzyzdrojów w domu wczasowym. Sprawę nadal prowadzi prokuratura.
Tydzień temu koloniści trafili do szpitala w Poznaniu, bo źle się poczuli w pociągu w drodze z Międzyzdrojów do Warszawy.