Szykuje się kolejna - po sporach o banany, wołowinę, stal czy ulgi podatkowe - amerykańsko-unijna wojna celna. Teraz przyszła kolej na modyfikowaną genetycznie żywność. Stany Zjednoczone, przodujące w produkcji takiej żywności. zamierzają zaskarżyć do Światowej Organizacji Handlu (WTO) Unię, że nie chce kupować modyfikowanej żywności.

Europejczycy niechętnie patrzą na nowinki zza oceanu na swoim stole, tym bardziej, że wielu ekologów ostrzega, że ulepszona żywność niszczy równowagę w przyrodzie, a także może szkodzić człowiekowi. Bruksela woli więc płacić każdego roku po 100 mln dol. kar niż zgodzić się na import amerykańskiej wołowiny naszpikowanej hormonami wzrostu.

Modyfikowanej genetycznie żywności boi się zresztą nie tylko Europa: w październiku głodująca Zambia nie przyjęła 25 tys. ton amerykańskiej, genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy.

Spór o genetycznie modyfikowaną żywność to nie jedyny przykład konfliktu między USA a UE. W marcu tego roku Stany Zjednoczone podwyższyły cła na importowaną stal. Ta decyzja miała pomóc amerykańskim producentom stali w ocaleniu miejsc pracy. W odpowiedzi Unia zastosowała ograniczenia na przywóz tego surowca z USA i dodatkowo wystosowała protest do WTO.

W maju Izba Reprezentantów zwiększyła o 70 proc. dotacje dla rolnictwa. Ostro zaprotestowała przeciwko temu Unia, obawiając się, że może to doprowadzić do zdecydowanego pogorszenia sytuacji w krajach rozwijających się, które bazują na eksporcie żywności.

Foto: Archiwum RMF

19:50