Coraz ostrzejsze polemiki wywołują we Francji rośliny zmodyfikowane genetycznie. Chodzi m.in. o warzywa, które dzięki inżynierii genetycznej są większe, bardziej odporne na zmiany klimatyczne czy ataki szkodników. Paryski korespondent RMF rozmawiał z Nicolasem Duntzem, jednym z rzeczników Konfederacji Chłopskiej, organizacji znanej z walki o zakaz sprzedaży takiej żywności.
Według Duntza organizmy modyfikowane genetycznie to najnowsze wypaczenie przemysłowego rolnictwa. To niezwykle, jak wielkie koncerny sprzedające nasiona, chcą przywłaszczyć sobie przyrodę, opatentowując nowe krzyżówki roślin. Chcą po prostu mieć na własność różne gatunki i sprawować kontrolę nad ich rozprzestrzenianiem się - mówi Duntz.
Rzecznik Konfederacji Chłopskiej uważa, że modyfikowana żywność jest po prostu niebezpieczna: istnieje ryzyko, ze naturalny świat roślinny zostanie zubożony, wiele dotychczasowych gatunków może zostać wypartych przez te sztucznie stworzone. Przede wszystkim nie wiadomo jednak, jakie konsekwencje dla ludzkiego zdrowia może mieć genetycznie modyfikowana żywność. Tak naprawdę będzie to wiadome dopiero za kilkadziesiąt lat.
Cały wywiad z Nicolasem Duntzem
W opublikowanym dzisiaj specjalnym raporcie francuska Państwowa Akademia Medyczna i Farmaceutyczna uważa jednak, - biorąc pod uwagę obecny stan wiedzy - że nie ma konkretnych zagrożeń dla zdrowia, związanych ze spożywaniem zmodyfikowanych genetycznie płodów rolnych.
Badania w tej sprawie będą jednak kontynuowane, szczególnie w sferze potencjalnych reakcji alergicznych.
Foto: Archiwum RMF
4:50