"Zabierze się niepełnosprawnym mówiąc, że da się emerytom. Znowu dzieli się społeczeństwo" - stwierdziła wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska odnosząc się do poselskiego projektu ustawy ws. zmian w Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych.
W środę grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt nowelizacji, zgodnie z którym jednorazowe roczne świadczenia pieniężne dla emerytów i rencistów będą mogły być finansowane ze środków Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Z funduszu mają być też finansowane renty socjalne.
- powiedziała w TVN24 Kidawa-Błońska.
Przypomniała, że Solidarnościowy Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych stworzono po protestach osób niepełnosprawnych i ich rodzin.
Miał im pomagać łatwiej żyć, łatwiej się leczyć. Teraz zabierze się niepełnosprawnym mówiąc, że da się to emerytom. Znowu dzieli się społeczeństwo, na dodatek do tego dodaje się fundusz pogrzebowy. Jednocześnie podnosi się akcyzę na papierosy i alkohol, co pokazuje, że pieniędzy w budżecie nie ma - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska odniosła się też do drugiego projektu złożonego w środę w Sejmie przez posłów PiS. Chodzi o projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tzw. 30-krotności ZUS.
To kolejny przykład, że trzeba pilnie pieniędzy tu i teraz, nie myśląc o tym, co będzie za rok, za dwa, za trzy lata. I znowu przedsiębiorcy zostaną w dwójnasób opodatkowani - oceniła.
Jej zdaniem, w przyszłości może się okazać, że nie będzie pieniędzy ani na małe, ani na olbrzymie emerytury, które trzeba będzie płacić w wyniku zniesienia obowiązującego dziś limitu składek na ZUS.
Wprowadzając takie zmiany trzeba pokazać skutki takich działań w perspektywie kilkudziesięciu lat - zauważyła wicemarszałek. Przypomniała, że KO chce zwołania sejmowej komisji w tej sprawie.
Zapytana, czy jej zdaniem Lewica może poprzeć projekt ws. zniesienia 30-krotności, jeśli nie poprze go Porozumienie Jarosława Gowina, odpowiedziała: