"Cywilna" instrukcja HEAD nie została złamana - oświadczyła szefowa KPRM Beata Kempa, odnosząc się do ubiegłotygodniowego powrotu polskiej delegacji rządowej z wizyty w Londynie, gdzie odbyły się polsko-brytyjskie konsultacje pod przewodnictwem premier: Beaty Szydło i Theresy May. Jak podał poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna", przed lotem zapadła decyzja, że rządowym samolotem miało wracać do kraju więcej osób, niż dostępnych było miejsc w rządowym embraerze.

"Cywilna" instrukcja HEAD nie została złamana - oświadczyła szefowa KPRM Beata Kempa, odnosząc się do ubiegłotygodniowego powrotu polskiej delegacji rządowej z wizyty w Londynie, gdzie odbyły się polsko-brytyjskie konsultacje pod przewodnictwem premier: Beaty Szydło i Theresy May. Jak podał poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna", przed lotem zapadła decyzja, że rządowym samolotem miało wracać do kraju więcej osób, niż dostępnych było miejsc w rządowym embraerze.
Przedstawiciele rządów Wielkiej Brytanii i Polski podczas rozmów plenarnych w siedzibie brytyjskiej premier na Downing Street (Londyn, 28 listopada) /Radek Pietruszka /PAP

"Cywilna" instrukcja HEAD nie została w żaden sposób złamana. Jest to dokument niejawny. W sytuacji braku samolotów mogą zdarzać się sytuacje, kiedy są decyzje, czy to lotniska, czy przewoźników, na które trzeba reagować w trakcie - podkreśliła Beata Kempa.

Koordynator w tej sprawie zareagował i odpowiednie listy pasażerów przed wylotem były znane. Trzeba było przeprowadzić tę procedurę na miejscu. W sytuacjach, gdy coś się zmienia w trakcie, a takich sytuacji jest sporo, wtedy decydujemy, kto gdzie ma wsiąść, bądź ostatecznie może się nie zgodzić pilot. Wtedy zmieniamy decyzję dotyczącą alokacji pasażerów. Te decyzje dotarły do Kancelarii, zostały zatwierdzone i ostatecznie lot się odbył, zarówno jeden, jak i drugi - wyjaśniała.

Kempa zaznaczyła, że sytuacja jest "bardzo dokładnie zbadana". Mogą być podejmowane decyzje na bieżąco, jak w tym wypadku, o czym jest informowany koordynator, który jest na miejscu. Jeżeli w trakcie wynikają trudności związane z poleceniami czy pilotów, czy zarządzających lotniskiem, jest oczywiste i wtedy musimy się do nich dostosowywać. Żadna procedura nie została złamana. Na wszystko mamy dokumenty - zapewniła.

Odnosząc się do konferencji polityków PO w tej sprawie, szefowa kancelarii premiera stwierdziła, że Platforma ws. samolotów, którymi latają VIP-y, "powinna milczeć". Przez osiem lat nie zrobiła nic w sprawie zapewnienia lotów osobom najważniejszym w państwie, nie zajęła się zabezpieczeniem odpowiedniej ilości samolotów. Jeśli mówi się o "tupolewizmie", to miał on miejsce za czasów Platformy Obywatelskiej. To obecny rząd rozpisał odpowiednie przetargi, jeden z nich się zakończył, a więc pierwsze samoloty będą latem - podkreśliła.

W polsko-brytyjskich konsultacjach w Londynie - poza premier Beatą Szydło - wzięli udział m.in.: wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz i minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.


(e)