Komisja Europejska chce dodatkowych wyjaśnień, zanim podejmie decyzję, czy przychylić się do wniosku o przedłużenie terminu sprzedaży stoczni gdyńskiej i szczecińskiej - powiedział Johnathan Todd, rzecznik komisarz odpowiedzialnej za konkurencję. Polska po tym, jak katarski inwestor nie wpłacił pieniędzy, stara się uzyskać od Brukseli zgodę na rozpisanie nowego przetargu.
Jonathan Todd wyjaśnił, że przedstawione przez Polskę we wniosku o przedłużenie terminu KE uznała za niewystarczające. Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM, Komisja chce wyjaśnień trzech spraw dotyczących kwestii prawnych. Chodzi o wyjaśnienie m.in. informacji na temat potencjalnych inwestorów. Chciałaby też wiedzieć, które części majątku mają być wystawiane do przetargu.
Według ministra skarbu dodatkowe informacje, o jakie KE poprosiła Polskę, dotyczą tego, czy nowy termin sprzedaży jest ostateczny, czy nasz kraj będzie chciał go jeszcze przedłużyć, a także jak długo będą trwały procedury prawne i administracyjne po zakończeniu sprzedaży. Zdaniem Aleksandra Grada polski wniosek był dobrze przygotowany, ale został już uzupełniony. Posłuchaj:
Żądanie dodatkowych informacji w sprawie zakładów to dobry znak dla Polski - oznacza, że Bruksela rozmawia na temat stoczni z naszym rządem. A do póki rozmawia jest szansa na pozytywną odpowiedź. Odmowa wydłużenia terminu oznaczałaby, że pieniądze ze sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie syndyk odzyskiwałby latami. Zgoda Brukseli nie daje gwarancji na produkcję statków, ale umożliwi szybsze odzyskanie pieniędzy.