Kardynał Henryk Gulbinowicz został pośmiertnie pozbawiony tytułu honorowego obywatela Wrocławia. Uchwalę w tej sprawie przyjęli dziś radni miejscy.
Kard. Henryk Gulbinowicz otrzymał tytuł honorowego obywatela Wrocławia w 1996 r. Dzisiejsza uchwała jest konsekwencją podjętych przez Stolicę Apostolską w stosunku do duchownego decyzji dyscyplinarnych. Za jej przyjęciem głosowało 28 radnych, przeciwko było trzech i trzech wstrzymało się od głosu.
Radni Prawa i Sprawiedliwości wnieśli przed głosowaniem o skierowanie projektu uchwały do drugiego czytania. Argumentowali, że głosowanie nad uchwałą nie powinno odbywać się przed pogrzebem kardynała. Wolelibyśmy też mieć nieco więcej wiedzy na temat argumentów związanych z decyzją Stolicy Apostolskiej - powiedział przewodniczący klubu PiS Michał Kurczewski. Wniosek o skierowanie uchwały do drugiego czytania został odrzucony.
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia Bartłomiej Ciążyński (SLD) podkreślił w dyskusji poprzedzającej głosowanie nad uchwałą, że nie można "relatywizować krzywdy". Szczególne jeżeli krzywda została wyrządzona słabszym i przez nadużycie władzy, a wszystko na to wskazuje, że tak było; jeśli krzywda została wyrządzona, to powinny być konsekwencje, choćby symboliczne, czyli pozbawienie honorów - tłumaczył.
W ostatnim czasie Stolica Apostolska pozbawiła kard. Gulbinowicza prawa używania insygniów biskupich. Hierarcha miał również zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych, został też pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego w katedrze i pochówku w katedrze. Decyzje te związane były z zarzutami stawianymi kardynałowi w przestrzeni publicznej dotyczącymi pedofilii.
Watykan nakazał też kard. Gulbinowiczowi wpłacenie "pewnej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych, pomocy psychologicznej oraz prewencji i kształcenia osób odpowiedzialnych za ochronę nieletnich".
Do komunikatu dotyczącego kard. Gulbinowicza opublikowanego 6 listopada przez Nuncjaturę Apostolską w Polsce odniosła się Archidiecezja Wrocławska. Przeprosiła w nim osoby skrzywdzone przez emerytowanego metropolitę tej archidiecezji.
"Surowość sankcji zastosowanych wobec księdza kardynała wskazuje, że dochodzenie potwierdziło prawdziwość zarzutów stawianych księdzu kardynałowi w przestrzeni publicznej. Fakt, iż sprawa została podjęta, wyjaśniona i doprowadzona do końca potwierdza, że w Kościele nie ma jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla tego rodzaju przestępstw oraz że nigdy nie będzie zgody na ich tolerowanie" - napisał w oświadczeniu rzecznik archidiecezji wrocławskiej ks. Rafał Kowalski.
Kard. Henryk Gulbinowicz zmarł w poniedziałek 16 listopada w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu przy ul. Kamieńskiego. Miał 97 lat.
Kilka dni temu podano, że zgodnie z wolą rodziny kard. Gulbinowicza uroczystości pogrzebowe odbędą się poza archidiecezją wrocławską, a informacja o ich czasie i miejscu nie zostanie podana do publicznej wiadomości.
Metropolita wrocławski abp Józef Kupny przewodniczył żałobnej mszy za zmarłego kardynała Henryka Gulbinowicza, która odbyła się w kościele pw. Najświętszego Imienia Jezus we Wrocławiu. Bezpośrednio uczestniczyło w niej tylko kilkadziesiąt osób, a inne mogły śledzić jej przebieg w internecie.
Dziękuję wszystkim za obecność. Bardzo dziękuję za modlitwę za zmarłego kardynała. Mam tu też na myśli tych wszystkich, którzy łączyli się z nami przez internet. Do tej modlitwy ze szczerego serca wszystkich zachęcam. Zbawienna jest myśl: modlić się za żywych i umarłych - powiedział abp Kupny na zakończenie nabożeństwa.
Wcześniej w wygłoszonej homilii bp Andrzej Siemieniewski podkreślił, że w ostatnich dniach przed śmiercią wiele osób patrzyło na życie i na zmarłego kardynała z bardzo różnych perspektyw, a ludzie oczekiwali też w tej sprawie głosu autorytetów Kościoła. Zaznaczył, że ten głos został wyrażony w orzeczeniu Stolicy Apostolskiej, komunikacie nuncjatury, stanowisku archidiecezji wrocławskiej oraz w formie "wyraźnego i dobitnego" listu metropolity abp Kupnego odczytanego w kościołach do wiernych.
Tyle słusznych słów skierowano od ludzi Kościoła do ludzi Kościoła i słusznie wiele usłyszeliśmy. Ale dzisiaj podczas tej modlitwy nasza perspektywa jest nieco inna, bo czas eucharystii to czas mówienia do Boga, modlitwa i czas słuchania Boga. Bóg przemawia też w swoim świętym słowie, nadsłuchujemy też echa bożego słowa w historii Kościoła, nazywamy to tradycją - mówił ks. bp Siemieniewski.
"20 wieków kościelnej tradycji, skrystalizowanych w słowach dzisiejszej liturgii, wzywa nas do takiej modlitwy: Boże nieskończenie dobry, Twój sługa, nasz biskup Henryk ze swojego ziemskiego życia składa Tobie eucharystyczną ofiarę za zbawienie wiernych. Pokornie błagamy, aby ta ofiara wyjednała mu Twoje miłosierdzie. Tak woła Kościół o miłosierdzie, a jakie są argumenty Kościoła. Argumentem jest ofiara Chrystusa, ofiara eucharystyczna to znaczy złożona na krzyżu" - podkreślał hierarcha.