Lecha Wałęsa miał już swój czas; wystartował w wyborach prezydenckich, w których otrzymał nieco ponad 1 proc. Jestem przekonany, że teraz dostałby mniej więcej takie samo poparcie - ocenił marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Lecha Wałęsa miał już swój czas; wystartował w wyborach prezydenckich, w których otrzymał nieco ponad 1 proc. Jestem przekonany, że teraz dostałby mniej więcej takie samo poparcie - ocenił marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski /PAP/Leszek Szymański /PAP

Lech Wałęsa nie wykluczył w czwartek, że wezwie dawnych działaczy "Solidarności", by poparli zmianę działań obecnego związku i naprawę Polski. Ocenił też, że potrzebna jest zmiana rządu, którą powinno poprzedzić referendum z pytaniem, do jakich reform w kraju upoważnia wygrana w wyborach parlamentarnych.

Marszałek Senatu był w piątek pytany w TVP Info o ocenę tych słów. Wałęsa miał już swój czas. Przypomnę, że wystartował w wyborach prezydenckich; otrzymał nieco ponad 1 proc. Jestem przekonany, że gdyby teraz wystartował, dostałby mniej więcej takie samo poparcie - ocenił. Dodał, że "to apel chybiony", bo są już osoby, które naprawiają Polskę.

Pytany o to, czy wie, jaki będzie wynik badań grafologicznych części dokumentów z teczki TW "Bolka" znalezionych po śmierci gen. Czesława Kiszczaka, Karczewski odparł, że wciąż czeka na ocenę grafologów. Nie mam żadnych przecieków w tej sprawie - przyznał. Podkreślił, że nie wierzy w zapewnienia Wałęsy, który podważa autentyczność podpisów.

(MN)